Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gotowski ma zbudować linię tramwajową do Fordonu. Na inwestycji zarobią też inne firmy

Rozmawiał Bogdan Dondajewski
- Gwarancja najniższej ceny nie zwalnia nas z gwarancji jakości - mówi Marek Gotowski.
- Gwarancja najniższej ceny nie zwalnia nas z gwarancji jakości - mówi Marek Gotowski. Andrzej Muszyński
Czy trudno jest zdobyć milionowy kontrakt? - rozmowa z Markiem Gotowskim.

Marek Gotowski jest prezesem spółki Gotowski Budownictwo Komunikacyjne i Przemysłowe w Bydgoszczy.

- 290 milionów złotych na budowę tramwaju do Fordonu to dużo czy mało?

- Jako wykonawca powiem, że niedużo, ale wystarczająco, żeby zrealizować zadanie i osiągnąć jakiś zysk. Tę jedną ofertę przygotowywaliśmy aż osiem miesięcy.

- Trudno walczy się o taki kontrakt?

- Po pierwsze walka nie jest jeszcze zakończona, bo wciąż czekamy na uprawomocnienie się decyzji. A po drugie - tak, jest trudna. Powiem, że tylko tę jedną ofertę na budowę tramwaju do Fordonu przygotowywaliśmy aż osiem miesięcy.

- Pana oferta daje gwarancję najniższej ceny. A co z gwarancją jakości?

- Nikt nas z niej nie zwolnił i nie zwolni. I raczej nie ma podstaw do obaw. Od kolejnej oferty w tym przetargu - bardzo wiarygodnej przecież firmy Skanska - różniliśmy się tylko o jeden i jedną setną procenta. To niewielka różnica, która potwierdza wiarygodność naszych wspólnych wycen. Nie ma więc mowy o zmniejszaniu parametrów jakościowych.

- A jak w takim razie rozumieć najdroższą ofertę w tym przetargu, która wynosiła przecież grubo ponad 400 milionów?

- Nie wiem, jak była konstruowana. Mogę tylko przypuszczać, że ktoś źle zrozumiał powszechnie dostępną informację o wartości inwestycji. Wynika z niej, że cały budżet tramwaju do Fordonu to kwota blisko 460 milionów złotych. Ale składa się na nią nie tylko sama inwestycja, ale też zakup taboru.

Być może ktoś nie zwrócił na to uwagi. Dla nas nie było tajemnicą, że wycena inwestorska na budowę infrastruktury tramwajowej wynosiła 307,5 milionów złotych brutto, a pozostała kwota to zakup taboru.

- Linia do Mariampola musi powstać w dwa lata, inaczej inwestor straci unijne wsparcie. Wystarczy czasu?

- Zdecydowaliśmy się na to i musimy zmieścić się w tym czasie.

- W przypadku Trasy Uniwersyteckiej największym wyzwaniem był dla Pana firmy most i jego pylony. A z czym mogą być kłopoty na trasie tramwaju do Fordonu?

- Na pewno wyzwaniem organizacyjno-logistycznym będzie budowa estakady na węźle Fordońska, Kamienna, stacja kolejowa Bydgoszcz Wschód. Problem jest w tym, że wszystkie roboty musimy przeprowadzić nie przerywając ruchu drogowego ani kolejowego. Na pewno istotnym elementem będzie więc przejście wszystkich uzgodnień, głównie na kolei, które pozwolą nam na szybki i skuteczny montaż. Pozostałe roboty będą się odbywać na raczej niezabudowanych terenach Fordonu. Wierzę więc, że przeprowadzimy je równolegle na całym 9,5-kilometrowym odcinku.

- Ile osób będzie pracować na budowie?

- Sądzę, że w porywach nawet 300 osób równocześnie.

- Przygotowując ofertę zapewne brał pan już jakieś rozwiązania pod uwagę. Będą niespodzianki?

  - Na pewno bardzo ciekawy będzie sam montaż estakady nad stacją Bydgoszcz Wschód. Jeszcze nie ustaliliśmy czy nasuniemy ją, czy też posłużymy się żurawiem. To będzie zależeć od ostatecznych uzgodnień z kolejarzami.

- A na pozostałych odcinkach?

- Wszystko będzie realizowane zgodnie z projektem i raczej nie planujemy żadnych supernowości. Zamawiający stawia za to dość istotny warunek - jak najmniej kłopotów dla mieszkańców i kierowców. I do tego na pewno trzeba będzie się dostosować.

- To największy kontrakt w historii firmy?

- Tak, ale pamiętajmy, że sami nie bylibyśmy w stanie o niego powalczyć. Dlatego zdecydowaliśmy się na stworzenie zespołu kilku firm, które są specjalistami w swoich branżach. My jesteśmy jego liderem.

- Za co będzie odpowiadać firma Gotowski?

- Na pewno za obiekt nad stacją Bydgoszcz Wschód, za roboty ziemne, za koordynację robót z kolejarzami oraz jako lider będziemy reprezentować wszystkie pozostałe firmy przed inwestorem.

- Jak ten kontrakt wpłynie na pana spółkę?

- Jestem przekonany, że pozytywnie. To kolejne wyzwanie i do tego w Bydgoszczy, gdzie mieszkamy, żyjemy i gdzie będziemy recenzowani. Ale nie tylko dla nas, bo z tego kontraktu na pewno ucieszą się inne lokalne firmy. Osobiście zakładam, że aż 80 milionów złotych trafi bezpośrednio do naszych lokalnych podwykonawców i partnerów.

- Będzie pan zwiększać zatrudnienie?

- Jeśli tak, to raczej niewiele. Dysponuję wystarczającym potencjałem. Pośrednio jednak nasze zamówienia mogą się przyczynić do wzrostu zatrudnienia w innych firmach.
 

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska