Strasznie wkurzająca ta Polska, ręce czasem opadają i człowiek dochodzi do wniosku, że stolicę państwa należałoby przenieść do Raczków Elbląskich – samego centrum polskiej depresji. Ale kiedy zbliża się jesień i żona wysyła mnie na targowisko, wiele jestem temu domowi wariatów wybaczyć. Dźwigam wtedy do domu ciężkie siaty z pomidorami po 1,8 zł za kilogram. Czy jest drugie tak piękne miejsce w Europie? Przez całą zimę, gdy chodzę po słoiki z czerwonym szczęściem do piwnicy, trzyma mnie ono przy życiu i zapewnia odporność od politycznych infekcji.
No więc w sobotę cały dom pachniał pomidorami, a z radia wydobywał się bulgot partyjnych konwencji. Człowiek przez lata przywykł do tych partyjnych frazesów, jak do muszek owocówek. Ot zło konieczne, zawsze gdy tylko pojawią się kwasy, zaczynają latać w kółko i żadną szmatą się ich nie przegoni. Ale tym razem zabzyczały ścierwice mięsówki. Gdy pośród tych partyjnych bzyków pojawiło się hasło trzech, a później czterech tysięcy najniższej pensji, nawet moja impregnowana na politykę żona wychynęła zza sterty pomidorów: - Ile?!
Więc mówię jej tak: - PiS spełnił w pierwszej kadencji większość zapowiedzi programowych i to jest jego karta przetargowa w kolejnych wyborach. Dzięki niej może wygrać drugie starcie. Z tyłu głowy prezes ma jednak świadomość, że w polskiej rzeczywistości na trzecią kadencję raczej liczyć nie może. Może jednak w drugiej kadencji umocnić swój aparat i wpływy na tyle, aby nie dało się go wymazać ze sceny politycznej na dekady. Zapowiedzi o tak radykalnej podwyżce płac minimalnych oczywiście nie zrealizuje, bo mali polscy przedsiębiorcy by go za to pożarli, a kości spaliłyby tłumy bezrobotnych. W sukurs przyjdzie mu europejskie spowolnienie gospodarcze, na które będzie mógł zwalić odwleczenie podwyżek. Ponadto kosmiczną podwyżkę do 4 tys. zł zaplanował na koniec 2023 rok, a więc czas, w którym rządzić będzie kto inny.
Więc proponuję żonie zakład o te podwyżki, a raczej ich brak. Kto przegra sam będzie obierał wszystkie pomidory na zaprawy.
Tylko po ile w 2023 roku będą pomidory?
