https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Graffiti i wandale utrapieniem całej Bydgoszczy

Tak grafficiarze urządzili budynek UKW przy ul. Kościeleckich
Tak grafficiarze urządzili budynek UKW przy ul. Kościeleckich Jarosław Pruss
Co rusz w Bydgoszczy można natknąć się na graffiti szpecące najróżniejsze budynki i obiekty. Ofiarami wandali padają m.in. budynki UKW w centrum miasta, a nawet amfiteatr na Wyspie Młyńskiej.

Na początku czerwca graffiti pojawiło się na stopniach amfiteatru na Wyspie Młyńskiej. Na szczęście na akt wandalizmu szybko odpowiedział referat utrzymania miasta, który zajął się usunięciem malunków. Sprawcy pozostają jednak bezkarni. Mimo, że Wyspa Młyńska jest monitorowana.

- Sprawców nie udało się zidentyfikować, gdyż kamera ich nie zarejestrowała - mówi Akradiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej straży miejskiej.
- Przejrzano cały materiał nagrany w noc, gdy doszło do zdarzenia. Nie przyniosło to jednak rezultatów, bo obraz jest bardzo niewyraźny. Amfiteatr na Wyspie Młyńskiej jest słabo oświetlony - tłumaczy.

Lista miejsc w naszym mieście niszczonych przez domorosłych grafficiarzy jest bardzo długa. Na malunki łatwo natknąć się m.in. na targowiskach, w Parku Witosa i Kazimierza Wielkiego, gdzie ofiarą wandali padała nawet Fontanna Potop.

- Problem jest bardzo duży - przyznaje Lech Ubecki, kierownik referatu utrzymania miasta.
- W przypadku amfiteatru na Wyspie Młyńskiej mieliśmy o tyle łatwiej, że jest on zbudowany z materiału, który ułatwia zmycie graffiti. Często jednak zdarza się, że malowane są piaskowce i marmury. Wtedy usunięcie graffiti jest już dużo trudniejsze. Koszty idą w tysiące złotych. Często musimy też interweniować na placach zabaw i zamalowywać napisy, w których używa się wulgarnych słów. Tym bardziej, że przecież mogą je zobaczyć dzieci - dodaje.

Czytaj e-wydanie »
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska