www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Na początku października br. władze Torunia podpisały umowę z firmą BSI/IMG na organizację Grand Prix przez pięć kolejnych lat. Szczegóły kontraktu i negocjacje zostały utajnione. Pewne na razie jest to, że w tym roku na zawody wydamy 3,5 mln zł. Część toruńskich radnych żąda ujawnienia wszystkich
zobowiązań, na które przystał prezydent Michał Zaleski. Magistrat przekonuje jednak, że umowa została podpisana zgodnie z przepisami, a ujawnienie jej treści wiązałoby się z jej zerwaniem i uniemożliwiłoby realizację imprezy w naszym mieście.
Zdaniem radnego PiS Zbigniewa Rasielewskiego prezydent podpisując kontrakt, mógł naruszyć zasadę dyscypliny finansów publicznych. Rajca wysłał w tej sprawie pismo do resortu finansów. - Pytam w nim, czy prezydent mógł podjąć zobowiązania na lata następne bez stosownej uchwały Rady Miasta - mówi Rasielewski. - Chcę też wyjaśnić, czy utajnianie planowanych w następnych latach wydatków wynikających z podpisanych umów jest zgodne z ustawą o finansach publicznych.
Szef klubu PiS wnioskuje też o przeprowadzenie kontroli finansowej transakcji zawartej przez miasto i ocenę sposobu prowadzenia gospodarki finansowej w tej sprawie. - Takie rzeczy nie powinny mieć w ogóle miejsca w samorządzie - uważa Rasielewski. - Nikt z radnych nie ma zielonego pojęcia, ile pochłonie Grand Prix i na jakich warunkach ma się odbywać.
To kolejny wniosek o kontrolę kontraktu dotyczącego zawodów. Wcześniej sprawą zajął się radny LiD Krzysztof Makowski. Skierował zapytanie do Regionalnej Izby Obrachunkowej. - Dostałem odpowiedź, że Rada Miasta, a dokładnie komisja rewizyjna, jest właściwa do rozpatrywania skarg na prezydenta, a to nie było moją intencją - mówi Makowski. - RIO stwierdziło, że jako radny nie jestem uprawniony do wnioskowania o przeprowadzenie kontroli.
Prezydenta broni wiceszef Rady Miasta Andrzej Jasiński: - Jestem przekonany, że nie zrobiłby nic, co mogłoby postawić interes miasta pod znakiem zapytania. W przypadku niektórych umów pewne zapisy muszą być tajne, np. gdy negocjacje prowadzone są z innymi miastami.
Aby umową z BSI/IMG zajęła się komisja rewizyjna, kontrolę trzeba wpisać do harmonogramu jej działań na pierwsze półrocze 2010 r.