Gdy w 2021 roku prawa do Grand Prix przejmował amerykański gigant telewizyjny Discovery (obecnie Warner Bros. Discovery po fuzji z WarnerMedia), prezentację planów nowego promotora przygotowano w toruńskich Jordankach. Wtedy też padła informacji o organizacji Grand Prix na Motoarenie przez pięć kolejnych lat. Sformalizowanie umowy wydawało się formalnością, tymczasem do dziś tego nie udało się zrobić i według naszych informacji, przyszłość toruńskiej rundy przynajmniej w przyszłym roku stoi na włosku.
W czym problem? Według naszych informacji, spornych kwestii wciąż jest kilka. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to także o pieniądze. Kwota wyjściowa ze strony Discovery to pół miliona Euro, Toruń chciałbym zapłacić dużo mniej. Nieoficjalnie dowiadujemy się także, że jeśli dojdzie do przedłużenia umowy, to organizatorem nie będzie już miasto, a KS Toruń.
Warner Bros. Discovery bardzo chce mieć Toruń w kalendarzu, bo finał na Motoarenie stał się już tradycją i jedną z najważniejszych rund w kalendarzu. Grand Prix na Motoarenie odbywa się od 2010 roku, do tej pory odbyło się piętnaście turniejów, w aż ośmiu sezonach właśnie w Toruniu dekorowano medalistów.
Wiadomo, że w przyszłorocznym kalendarzu pewne miejsce ma Gorzów, który posiada ważny kontrakt do 2025 roku, na pewno będzie także kolejny turniej na PGE Narodowym. To jeszcze nieoficjalna informacja, ale do grona organizatorów turniejów Grand Prix wraca Wrocław. Stolica Dolnego Śląska wykorzystała zresztą zawahanie Torunia, który z przyczyn finansowych zrezygnował z organizacji Drużynowego Pucharu Świata w tym roku. Zawody przejął Wrocław, a w ramach nagrody wynegocjował sobie trzyletni kontrakt na Grand Prix. Tam rozmowy na temat umowy trwały raptem kilka tygodni.
Finałowe negocjacje w Toruniu zaplanowane są na sobotę przed finałowym turniejem cyklu 2023. Prezydent miasta Michał Zaleski spotka się wówczas z Jorge Viegasem, prezydentem Międzynarodowej Federacji Motocyklowej oraz Jeanem-Baptiste Leyem, szefem motorsportu w Warner Bros Discovery.
Toruń byłby więc czwartym polskim organizatorem cyklu, tak jak to było po raz ostatni w 2022 roku. Taka decyzja Discovery byłaby z pewnością kontrowersyjna, przy okazji negocjowaniu kontraktu Discovery obiecało FIM ekspansję poza Europą. Oczekiwania były takie, że w 2024 roku ma się znaleźć w kalendarzu znowu runda na Antypodach. Na razie w tej kwestii nie usłyszeliśmy żadnych konkretów.
