Granie bez używek

     Od wypłaty do nieba
     Hard core ma zagorzałych fanów, ale raczej nie usłyszymy tej muzyki w radiu czy na festiwalach w Opolu czy San Remo. Ucho przyzwyczajone do Elvisa Presleya czy Edyty Górniak tego nie zniesie.
     Perkusista z Kamienia Michał Kozłowski oraz chojniczanie - Radek Śmigielski, który "gra na krtani", czy jak kto woli "wydaje z siebie dźwięki" oraz gitarzyści Sławek i Piotr Kwaśnikowie - zaczęli w 2001 r. jako "Pay-day". - To miał być dzień zapłaty, ale okazał się dniem wypłaty, więc wymyśliliśmy nową nazwę - mówi Radek - wokalista oraz autor tekstów i muzyki. - Teraz gramy jako "No Heaven Awaits Us", co oznacza "nie oczekuje nas niebo".
     **_Bez przemocy
     Ta muzyka nie ma przeglądów, ale fani świetnie się bawią. Najczęściej o koncertach dowiadują się pocztą pantoflową lub z internetu. Chojnicki zespół też ma swoją stronę (noheaven.hard-core.pl) , bo Radek wpadł po uszy i od komputera i robienia stron internetowych jest go w stanie odciągnąć jedynie próba w domu kultury albo gar grochu z kapustą. - Hard core to nie jest żadna agresja, my nie mamy nic wspólnego z punkowcami i jakąkolwiek przemocą - wyjaśniają. - To jest ostra muzyka, ale bez szkodliwych używek.
     Zdrowo
     Zdrowy tryb życia szczególnie dla wokalisty jest istotny. Był wegetarianinem, a teraz poszedł o krok dalej i jest weganem, czyli z menu wyrzucił nawet mleko i jajka. Zostały mu owoce, warzywa i ziarna. Pozostali członkowie "No Heaven" też do zadziorów nie należą, choć wygląd niektórych może zadziwić. Ot taka hardcorowa moda. - Lubimy bezpośredni kontakt z publicznością - mówią Sławek i Piotr Kwaśnikowie. - Najgorzej jest w domach kultury, bo często przychodzą pijani punkowcy. Hardcorowcy ćwiczą sztuki walki i na koncertach swoich ulubieńców gesty imitujące elementy uprawianych dyscyplin wykorzystują.
     Płyta z koncertu
     Jako Pay-day" nagrali płytę, a niedługo będzie pierwsza jako "No Heaven". W czerwcu ub.r. na koncercie w bydgoskim "Wiatraczku" nagrali płytę i teraz dzięki hurtowni państwa Ryduchowskich z Lipienic zostanie profesjonalnie nagrana w studiu "Serakos" w Warszawie. - Nie zarabiamy żadnych pieniędzy na graniu - _mówią. Pracują, studiują i grają tam, gdzie ich lubią i zapraszają. Ostatnio ze szwedzką kapelą w Złotowie, a w marcu usłyszą ich chojniczanie.