- Tylko w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy kilkanaście zgłoszeń - mówi asp. Jolanta Zapaśnik-Wysocka, rzecznik komendy w Golubiu-Dobrzyniu. - To znacznie więcej niż zwykle. W dodatku krzyże giną z obu miejskich cmentarzy - zarówno tego przy ul. Sokołowskiej, jak i przy ul. Kościelnej. Dotąd udało się nam ustalić, że kradzieże zaczęły się wkrótce po weekendzie majowym.
Krzyże, mosiężne uchwyty do grobowców, wazony - z nagrobków ginie wszystko, co jest metalowe lub przypomina metal. Dlatego pierwszym krokiem funkcjonariuszy była wizyta w punktach skupu złomu. Niestety - nie znaleziono tam niczego.
- Bardzo prawdopodobne, że złodzieje próbują pozbyć się łupów w innym mieście - tłumaczy Zapaśnik-Wysocka. - W takim przypadku szansa na odzyskanie skradzionych przedmiotów maleje. Dlatego tym bardziej trzeba zwracać uwagę na podejrzanych ludzi kręcących się bez celu po cmentarzach.
Z nekropolii giną jednak nie tylko elementy wyposażenia nagrobków - złodzieje polują też na damskie torebki. - Nigdy nie wolno pozostawiać przedmiotów wartościowych bez opieki - apeluje rzecznik. - Nawet, jeśli oddalamy się tylko na chwilę, by przynieść wodę dla podlania kwiatów. Złodziejowi ta chwila wystarczy.
Najostrożniejsze na cmentarzach powinny być osoby starsze - to one najczęściej zostają ofiarami złodziei.