Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grażyna Dobroń w Toruniu: - Pracować nad sobą trzeba cały czas [zdjęcia]

Karina Obara
Grażyna Dobroń w Dworze Artusa w Toruniu
Grażyna Dobroń w Dworze Artusa w Toruniu Lech Kamiński
Co robić, gdy się boimy? Jak pomóc sobie i innym, kiedy zdaje nam się, że wszystko się wali? O tym opowiadała w Dworze Artusa znana dziennikarka radiowej "Trójki". Skąd to wie? - Z doświadczenia - powiada. - Przeszłam z moją rodziną przez straszne chwile. Wygraliśmy wszyscy.

Toruń Forte Artus Festiwal - spotkanie z Grażyną Dobroń

Grażyna Dobroń zafundowała uczestnikom spotkania w Dworze Artusa terapię szokową. Weszła na scenę i od razu przyznała, że do zajęcia się zdrowym stylem życia zmusiło ją właśnie życie.

- Przeszliśmy z mężem przez alkohol, chorowała cała nasza rodzina, córki przeżyły to strasznie, a ja czułam się tak, jakbym miała umrzeć - opowiadała. - Mąż nie pije od kilkunastu lat. To, co się z nami stało, to wielkie doświadczenie, wszyscy na tym wygraliśmy.

W jaki sposób? Grażyna Dobroń przekonuje, że jeśli chcemy mieć zadowalajace życie, zmianę należy zacząć od siebie. - Jesteśmy tak skonstruowani, by cały czas nad sobą pracować, po to żyjemy - mówiła. - Im lepiej i szybciej to zrozumiemy, tym większa szansa na powodzenie.

Śmiejmy się na zdrowie!

Jak wobec tego pracuje znana dziennikarka?

- Zdrowym stylem życia na antenie zajęłam się przypadkiem - przypomniała. Była korespondentką sejmową, gdy osiemnaście lat temu szef zaproponował jej, aby przygotowywała audycje na tematy szeroko pojętego zdrowia. Badania wśród słuchaczy radia wykazały, że są oni taką tematyką zainteresowani. Dlaczego ja? Buntowała się pani Grażyna. Usłyszała, że właśnie dlatego, że poradziła sobie z trudną sytuacją domową.
- Teraz uważam, że wygrałam wtedy los na loterii - śmiała się. - Przez te lata poznałam znakomitych specjalistów, ludzi, którzy wiele przeszli i wygrali, ale przede wszystkim poznałam siebie i mogę przekazywać tę wiedzę innym ludziom, pomagać im i cieszyć się, że zdrowieją.

Grażyna Dobroń odpowiadała przez dwie godziny na najczęściej zadawane pytania. Jak uratować dojrzewające dziecko, które sprawia nam kłopoty? - Zmianę zacząć od siebie, a dziecko musi chcieć uratować się samo - odparła. - Zrobi to, gdy ma dobre przykłady.
Co robić, gdy dopadnie nas stres, lęk, depresja?

- Trzeba zacząć od prostych rzeczy, od oddechu - przekonywała. - Prawidłowy oddech równoważy obie półkule mózgowe. Należy mieć pasję, która pozwoli nam zajmować się tym, co lubimy, a nie tylko pracą zawodową. W pewnym momencie życia trzeba już zacząć robić coś dla ducha i dla ciała jednocześnie. Można medytować, modlić się, gotować z zaangażowaniem całej uwagi, a do tego nie wolno zapomnieć o ruchu. Nawet najlepsze starania o sprawy ducha nie pomogą nam, jeśli nie będziemy dbać o nasze ciało, o wysiłek fizyczny.

Bardzo ważne jest nastawienie - przekonywała pani Grażyna. Cokolwiek robimy warto, aby przyjąć te działania jako coś, co nam służy, nie obwiniać się, bo od poczucia winy do choroby droga bliska.

- Trzeba jednak uważać, jakimi ludźmi się otaczamy, co mówimy i o czym myślimy - dodała. - Możemy przyciągać się albo tym, co w nas dobre, albo naszymi lękami. Tak budujemy nasze relacje. Pamiętam, jak zaczynałam moją pracę jako autorka audycji o zdrowym stylu życia. Paliłam od dwudziestu lat papierosy. Jednak kiedy spotykałam się z gośćmi moich audycji, ludźmi zrównoważonymi, którzy wykonywali ze sobą codzienną pracę, przyglądali się sobie, byli uważni, słuchali siebie, inaczej się czułam w ich towarzystwie. Nie chciało mi się palić. Gdy zajęłam się sobą na poważnie, moimi wszystkimi traumami, palenie ode mnie odpadło.

Grażyna Dobroń dużo mówiła o usuwaniu traum z ciała.
- Ciało pamięta wszystko, każdy ból fizyczny i psychiczny - przekonywała. - Wrażliwcy mają te traumy poupychane bardzo głęboko. Jeśli nie zaczniemy ich odreagowywać, zaczynają nam wysiadać narządy. Chorujemy, bierzemy leki, jedna choroba napędza drugą, a my coraz bardziej oddalamy się od siebie, nie mamy siły, a w końcu mówimy, że już jest za późno. Powszechne problemy z kręgosłupem są dowodem na to, że mamy do przerobienia duży ból, wielki stres. Umysł jest procesorem, a ciało twardym dyskiem. Nie da się ich oddzielić. Pewnego dnia trzeba zacząć żyć świadomie.

Co więc zaleca pani Grażyna?
- Zrównoważenie - śmiała się. - Mam prawie 60 lat i uważam, że wszystko, co naturalne służy naszemu zdrowiu, jeśli dbamy o to, by serce i rozum były w równowadze, możemy cieszyć się zdrowiem.

Aby to jednak osiągnąć, trzeba przepracowywać bolesne uczucia do najbliższych, przestać dręczyć nimi siebie i innych.
- I zdecydować się na to, aby wreszcie być szczęśliwym - dodała znana dziennikarka.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska