Jeśli potencjalny lider drużyny zdobywa dwa punkty i dwa bonusy, to coś jest nie tak. Hancock na Motoarenie nie istniał i nie był to pierwszy jego mecz, w którym wypadł poniżej oczekiwań.
Poprzedni sezon, jeszcze w barwach zespołu w Tarnowa, Amerykanin zakończył na trzecim miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników Enea Ekstraligi. Średnio dla swojej drużyny zdobywał ponad 11 punktów w każdym meczu. Skuteczność na wyścig - 2,3 pkt. W tym sezonie błąka się gdzieś między drugą a trzecią dziesiątką rankingu zawodników i jest najsłabszym (około 8,5 pkt/mecz) z liderów ekstraligi.
Przeczytaj także: Komplet Golloba. Blamaż Hancocka. Derby Pomorza dla Unibaksu! [wideo - fragmenty meczu]
Można? Można!
Co ciekawe, Hancock potrafi być skuteczny w Szwecji. Tam zdobywa średnio 12 punktów w każdym meczu i jest na pierwszym miejscu w zestawieniu zawodników Elitserien. Wyprzedza m.in.: Chris Holdera, Nielsa Kristiana Iversena, Jarosława Hampela, Grigorija Łagutę czy Adriana Miedzińskiego. Wszystkich tych, z którymi notorycznie przegrywa w Polsce.
Mecz w Toruniu był już którymś z kolei, złym w wykonaniu Hancocka. I choć nikt nie oczekiwał od niego kompletu punktów, a od drużyny wygranej nad liderem tabeli, tak bladego występu kibice się nie spodziewali.
źródło: Enea Ekstraliga/x/news
źródło:
To już nie przypadek
Po poprzednim słabszym starcie Amerykanina (w Bydgoszczy przeciwko Unii Tarnów), menedżer składywęgla.pl Polonii Wojciech Dankiewicz przekonywał: - Potraktujmy to jako wypadek przy pracy. Nie będziemy robić polowania na czarownice, bo to nie jest nam potrzebne - podkreślał.
Po meczu w Toruniu przyznał jednak: - Brakuje nam lidera, który pociągnął by wynik całej drużyny.
Co gorsza od początku rozgrywek nie zachwyca (choć to delikatnie powiedziane) Krzysztof Buczkowski, wiele zastrzeżeń można mieć również do bydgoskich juniorów. Szymon Woźniak i Mikołaj Curyło byli kreowani na jedną z mocniejszych par w Enea Ekstralidze. Mieli być atutem bydgoskiej drużyny, a tymczasem coraz częściej przegrywają konkurencję z rówieśnikami.
Niestety, Polonia na Hancocka i resztę zawodników jest "skazana". Jedyne co mogą teraz zrobić władze klubu, to liczyć na to, że żużlowcy wezmą się w garść zanim będzie za późno na ratowanie ekstraligi.
Czytaj e-wydanie »