Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grill to męska rzecz - jest "przedłużeniem garażu"

Rozmawiał ADAM WILLMA, Fot. Archiwum
Krzysztof Olechnicki: - Mamy tu do czynienia z prawdziwym fenomenen - mężczyźni, którzy zwykle stronią od zajęć kuchennych, grill traktują jako swoją domenę, coś jakby przedłużenie garażu.
Krzysztof Olechnicki: - Mamy tu do czynienia z prawdziwym fenomenen - mężczyźni, którzy zwykle stronią od zajęć kuchennych, grill traktują jako swoją domenę, coś jakby przedłużenie garażu.
Rozmowa z doktorem KRZYSZTOFEM OLECHNISKIM, socjologiem, smakoszem i znawcą kuchni


- Miał pan już okazję grillować?

- Jeszcze nie, ale maj to odpowiednia pora, aby zacząć.

- Jaka potrawa jako pierwsza trafi na ruszt?

- Wybieram na ogół potrawy proste, żeby krzątanina przy grillu nie zajęła więcej czasu niż inne przyjemności. Moją specjalnością jest grillowany pstrąg tęczowy. Ryby kupuję na ogół wracając znad morza, z hodowli pod Czerskiem. Trafiają do zamrażarki, gdzie spokojnie czekają na odpowiednią okazję. Do pstrąga koniecznie czarny, domowy chleb z masłem.


- Grill stał się elementem narodowej kuchni Polaków. Kto by się tego spodziewał 20 lat temu.

- Z racji powszechnych problemów w zaopatrzeniem w mięso, rzeczywiście było to trudne do wyobrażenia. Grillomania ogarnęła nie tylko Polaków, ale i Czechów czy Węgrów. Grillowanie stało się sportem narodowym również w Rosji. To bardzo ciekawe zjawisko socjologiczne, bo w czasach, gdy coraz rzadziej jadamy wspólne posiłki, grill zastąpił rodzinny stół. Dla mniej zamożnych grill jest atrybutem trochę zamożniejszego świata, do którego tak długo aspirowaliśmy. Dla bogatszych zaproszenie rodziny czy znajomych na karkówkę i żeberka to sposób na okazanie swojej pozycji i dorobku - tu grill jest dodatkiem do nowo postawionego domu, który przy okazji można zaprezentować gościom. Dla wszystkich natomiast grill jest namiastką ogniska, które od tysiącleci skupiało i łączyło ludzi.

- Zwłaszcza mężczyzn.

- I tak zostało do tej pory. Mamy tu do czynienia z prawdziwym fenomenen - mężczyźni, którzy zwykle stronią od zajęć kuchennych, grill traktują jako swoją domenę, coś jakby przedłużenie garażu. Do pieczenia podchodzimy ambicjonalnie, na widok otwartego ognia budzi się w nas samiec alfa.

- Grill burzy granice majątkowe - można położyć na niego zarówno łososia, jak i "grillowe" kiełbaski z hipermarketu z 20-procentową zawartością mięsa.

- I co ciekawe, zwykle wszystko dobrze smakuje! To urok jedzenia na świeżym powietrzu. Gdyby te same potrawy przyrządzić w piekarniku i podać do stołu, zachwytów byłoby mniej.


- Dlaczego nie powstała polska odmiana dań z grilla?

- Właściwie żaden polski produkt kulinarny (oprócz wódki) nie stał się symbolem Polski w świecie. Czesi mają swoje knedliki, Węgrzy - gulasz, a my nie dorobiliśmy się takiej marki. Takie potrawy potrzebowałyby promocji. Grill gromadzi wokół siebie ludzi, jak kiedyś stół, ale na ogół nie ma nic wspólnego ze "swojskim" jedzeniem. Choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, wokół grillowania wyrósł cały przemysł: mięsnych półproduktów, marynat, sosów, przystawek, podpałek, trunków itp. Więc grillowanie, choć za sprawą miłych okoliczności sprawia wrażenie czegoś twórczego i zdrowego, bliższe jest fast-foodom niż idei slow-foodu.

- Bo na zdrową żywność ciągle nas nie stać...

- To stereotyp, wbrew powszechnemu przekonaniu zdrowa, smaczna i oryginalna kuchnia wcale nie musi być droga. Wielu ludzi podczas niedzielnego obiadu w McDonald’s zostawia więcej pieniędzy niż pozostawiłoby w średniej klasy restauracji.

Często ludzie niezamożni wkładają do koszyka mnóstwo zupełnie niepotrzebnych, niezdrowych, a drogich produktów. Np. pizza - może być „śmieciowym” zapychaczem, pełnym szkodliwych tłuszczów i chemii, ale może też być wyrafinowanym i zdrowym posiłkiem. Warunkiem jest wzięcie sprawy we własne ręce. Inny przykład - po co kupować naszpikowany chemią proszek zwany kisielem? Przecież w tym samym czasie za prawie te same pieniądze możesz zmiksować świeże owoce, dodać łyżeczkę mąki ziemniaczanej i otrzymasz prawdziwy kisiel.

I tysiące ludzi w Polsce już to robi. Mamy w internecie społeczności domowych piekarzy, piwowarów, wędliniarzy itp. Zatem globalizacja przyniosła nam z jednej strony fast-foody, ale z drugiej strony dała możliwość spróbowania nowych smaków i skutecznego poszukania smaków przeszłości. Wybór należy od nas. Do nas należy też kształtowanie smaku naszych dzieci. Naszą rolą jest, aby z dzieciństwa wyniosły pamięć naturalnych smaków, a nie sztucznych aromatów. Dotyczy to również grilla - nawet jeśli kładziemy na ruszt zwykłą kaszankę - nie zadowalajmy się kiszką ze sztucznymi aromatami - poszukajmy takiej, która przypomina tę przyrządzaną przez babcię.

- Oby tylko nie podlewać tej kaszanki zbyt obficie.

- Do grilla zupełnie nie pasuje wódka, natomiast napoje niskoprocentowe jak najbardziej - chcemy dłużej cieszyć się przyjemnością wspólnego posiłku. I oby tak było.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska