Mróz zbliżający się do -10 stopni za bezpieczne warunki do rozpalenia grilla na środku stawu w Arturówku uznała grupka, w konsekwencji pouczona za ten czyn przez Straż Miejską w Łodzi.
Niedzielny obiad w Łodzi: grill na środku stawu w Arturówku
W okolicach niedzielnego południa w rejonie stawów w łódzkim Arturówku pojawili się, nie tylko, spotykający się tam co tydzień, miłośnicy morsowania, ale także grupka zwolenników grillowania. Tafla lodu pokrywająca sporą część akwenów w Lesie Łagiewnickim pozwoliła im na rozłożenie grilla na środku jednego z nich.
Grupka rozpaliła już grilla, najwyraźniej planując zjeść posiłek na przyniesionych ze sobą karimatach. Za stół miała posłużyć drewniana paleta.
Próba grillowania nie uszła uwadze patrolu łódzkich strażników miejskich. Pouczyli oni grupkę przebywającą na tafli, że w tym miejscu jest to zabronione. Uczta na stawie nie zdążyła się rozkręcić, smakosze dostosowali się do pouczenia. W związku z tym mandatu nie było.
Czy wolno grillować na stawie?
A za co miałby być ten mandat?
Urząd Miasta Łodzi w swojej instrukcji dla grillujących (zamieszczonej na witrynie internetowej UMŁ) przypomina mieszkańcom, że to hobby wolno realizować w 14 specjalnie wyznaczonych i oznaczonych miejscach na terenie parków oraz zieleńców. Nie ma wśród nich, także miejskiego, Lasu Łagiewnickiego, w którym można za to odpłatnie zarezerwować miejsce na ognisko. Jednak nie znajduje się ono na środku stawu.
„Za grillowanie w niedozwolonym miejscu grozi mandat w wysokości od 500 zł do nawet 5 tysięcy złotych” – poucza UMŁ w swojej instrukcji.
Zimowa niedziela w Arturówku: morsy, grill, łyżwiarze, hokeiści...
W pobliżu grillujących po stawie ślizgali się łyżwiarze, którzy w niedzielę oceniali grubość lodu na „bezpieczne” 7-10 centymetrów.
Część ze ślizgających się grała w hokeja.
Zobacz także: łódzkie morsy ogłosiły dzień dmuchańca. Zdjęcia z morsowania w Arturówku z 7 lutego
