Poza tym, że szefowie miejskich spółek muszą nadzorować ich pracę, to co roku ich obowiązkiem jest sporządzanie tzw. oświadczenia majątkowego. Dzięki niemu każdy obywatel może zapoznać się z ich dochodami, nieruchomościami, ale też zadłużeniami w postaci zaciągniętych kredytów.
W 2015 roku najwięcej zarobił Cezary Domachowski, który jest szefem Administracji Domów Miejskich. Tylko na jego konto w ciągu ostatniego roku wpłynęło 183 tysiące złotych. To o ponad 20 tys. więcej niż zarabia prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski. Najmniejszym dochodem wśród szefów miejskich spółek może „pochwalić się” Maciej Kozakiewicz, prezes Tramwaju Fordon. On tylko w poprzednim roku zainkasował na swoje konto 126 tys. zł. W środku stawki jedenastu placówek, gdzie miasto ma większość udziałów plasuje się Magdalena Kwiatkowska, która przewodniczy Bydgoskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego. Jej konto zostało zasilone o 152 tysiące złotych.
Zobacz również: Wcale nie masz długu. Ten mail to oszustwo!
Spore pieniądze zarabiają również szefowie innych ważnych instytucji w mieście. Tomasz Szymański, który pełni rolę dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej inkasuje rocznie niemal 130 tysięcy złotych. Może on również pochwalić się hyundaiem i130 z 2013 roku.
Konto Marzeny Matowskiej, dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w zeszłym roku wzbogaciło się o ponad 107 tysięcy złotych. Z kolei Sławomir Marcysiak, Miejski Konserwator Zabytków zarobił nieco 20 tysięcy złotych mniej.
Sporym domem może się pochwalić Marek Echaust, który jest komendantem bydgoskiej straży miejskiej. Jego nieruchomość ma ponad 147 metrów kwadratowych i wyceniana jest na równe 450 tysięcy złotych. Nieco więcej wycenione jest mieszkanie Pawła Wodzińskiego, dyrektora bydgoskiego teatru.
