https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Ankieterzy przepytają pasażerów

(Deks)
Ankieterzy przepytają pasażerów
Ankieterzy przepytają pasażerów Piotr Bilski
Pojawią się w autobusach w najbliższą sobotę. Pracę zakończą 17 kwietnia.

Badania zostaną przeprowadzone na wszystkich liniach. Ankieterzy będą chcieli się dowiedzieć z jakich biletów korzystają pasażerowie.

- Dzięki pomiarowi określimy rentowność poszczególnych linii, wnioski zostaną uwzględnione przy wprowadzaniu zmian do rozkładów jazdy - mówi Teresa Kleczewska, naczelnik wydziału transportu UM.

Nowe rozkłady mają obowiązywać od 1 sierpnia.

- Pasażerowie mogą przekazywać sugestie dotyczące kursowania poszczególnych linii autobusowych na piśmie do wydziału transportu - twierdzi Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prasowy Ratusza.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Iwan
To nie z Google

Ale jednakowo durne i nie na temat.
I
Iwan
Havona. Po raz kolejny tak wiele wniosłeś do dyskusji. Jakby w google padła zakładka grafika... Pomarzyć można.
a
andzia
W pełni się zgadzam. Pojęcie rentowności w komunikacji miejskiej na świecie nie WYSTĘPUJE. Istotne jest wyłącznie bezpieczeństwo pasażera i szeroko pojęty interes społeczny. Pasażer ma byc dowieziony nawet tam gdzie są "nierentowne" linie, nie tylko ze względu na interes społeczny ale i także jak się okazuje na czystą ekonomię. Bo obcięcie kursów czy linii spowoduje jakies oszczędności ale tylko chwilowe i pozorne. Długofalowym efektem bedzie odejście większej ilości pasażerów od transportu zbiorowego na rzecz indywidualnego a tym samym utrata wpływu z biletów. Poza tym i to jest bardziej interesujące, zwiększenie ilości pojazdów spowodowane niemożnością skorzystania z komunikacji zbiorowej w drodze do i z pracy w znacznym stopniu przyczyni się do pogorszenia się stanu dróg w mieście, a co za tym idzie zwiększenia nakładów na remonty tychże dróg. Wszędzie na świecie to wiedzą że warto inwestować w komunikację zbiorową, bo są mniejsze nakłady niż remonty czy budowa dróg. Prosze się przyjrzeć przemysłowej dzielnicy Grudziądza - Mniszkowi. Dziesiątki zakładów pracy przy których parkingi pękają w szwach. Codziennie setki samochodów korkują Szosę Chełmińską. Nikt mi nie wmówi, że tam kursy moga być "nierentowne". Te setki samochodów na parkingach oznaczają tysiące potencjalnych pasażerów, którzy poprzez brak możliwości dojazdu do pracy lub powrotu z niej zostali zmuszeni do korzystania z samochodów. Wystarczy spojrzeć w rozkłady żeby stwierdzić bez żadnych badań ani tytułu naukowego, że nie ma fizycznej możliwości aby przetransportowac taką liczbę pasażerów w odpowiednim czasie.

Tak oczywiście że masz rację,ale coś mi się zdaje że te ankiety u nas "śmierdzą"albo podwyżką biletów ,lub zmniejszeniem częstotliwości kursowania autobusów niektórych linni.Jak czytamy w artykule zmiany mają być wprowadzone od 1sierpnia,ale znając życie,niezbyt sprzyjające zmiany dla potencjalnego pasażera wprowadzą wcześniej
G
Gość
Co ma do rentowności linii rodzaj biletu z którego korzysta pasażer. Jak nie ma pasażerów to nie mają z czego korzystać - linia nierentowna. Jak pasażerów jest tyle, że opony trą o nadkola to bez względu na to jaki mają bilet linia jest rentowna. Jak nie daje się możliwości dojazdu o określonych porach to pasażer korzysta z innych środków przemieszczania się - niewykorzystane możliwości uzyskania dochodu. Ramy nakreślone i w nich się wszystko mieści. Po cholerę więc po raz wtóry powiela się te głupie badania, które staczają miejską komunikację na dno.

W pełni się zgadzam. Pojęcie rentowności w komunikacji miejskiej na świecie nie WYSTĘPUJE. Istotne jest wyłącznie bezpieczeństwo pasażera i szeroko pojęty interes społeczny. Pasażer ma byc dowieziony nawet tam gdzie są "nierentowne" linie, nie tylko ze względu na interes społeczny ale i także jak się okazuje na czystą ekonomię. Bo obcięcie kursów czy linii spowoduje jakies oszczędności ale tylko chwilowe i pozorne. Długofalowym efektem bedzie odejście większej ilości pasażerów od transportu zbiorowego na rzecz indywidualnego a tym samym utrata wpływu z biletów. Poza tym i to jest bardziej interesujące, zwiększenie ilości pojazdów spowodowane niemożnością skorzystania z komunikacji zbiorowej w drodze do i z pracy w znacznym stopniu przyczyni się do pogorszenia się stanu dróg w mieście, a co za tym idzie zwiększenia nakładów na remonty tychże dróg. Wszędzie na świecie to wiedzą że warto inwestować w komunikację zbiorową, bo są mniejsze nakłady niż remonty czy budowa dróg. Prosze się przyjrzeć przemysłowej dzielnicy Grudziądza - Mniszkowi. Dziesiątki zakładów pracy przy których parkingi pękają w szwach. Codziennie setki samochodów korkują Szosę Chełmińską. Nikt mi nie wmówi, że tam kursy moga być "nierentowne". Te setki samochodów na parkingach oznaczają tysiące potencjalnych pasażerów, którzy poprzez brak możliwości dojazdu do pracy lub powrotu z niej zostali zmuszeni do korzystania z samochodów. Wystarczy spojrzeć w rozkłady żeby stwierdzić bez żadnych badań ani tytułu naukowego, że nie ma fizycznej możliwości aby przetransportowac taką liczbę pasażerów w odpowiednim czasie.
G
Gość
Ciągle tylko słyszę o ankietach, testach liczeniu... i zawsze ktoś z zewnątrz, he czy ciągle te same podmioty? moge się mylić..

Ponadto to oni nie wiedzą? ile jakich biletów sprzedali? ale bałagan:)

A wolno jezdzic na gape jak sie nie ma zadnych dochodow ?
I co mogą w razie czego zrobic ?
Pieszo za bardzo mi sie nie chce łazić.
a
artix
Ciągle tylko słyszę o ankietach, testach liczeniu... i zawsze ktoś z zewnątrz, he czy ciągle te same podmioty? moge się mylić..

Ponadto to oni nie wiedzą? ile jakich biletów sprzedali? ale bałagan:)
L
Liczydło
Co ma do rentowności linii rodzaj biletu z którego korzysta pasażer. Jak nie ma pasażerów to nie mają z czego korzystać - linia nierentowna. Jak pasażerów jest tyle, że opony trą o nadkola to bez względu na to jaki mają bilet linia jest rentowna. Jak nie daje się możliwości dojazdu o określonych porach to pasażer korzysta z innych środków przemieszczania się - niewykorzystane możliwości uzyskania dochodu. Ramy nakreślone i w nich się wszystko mieści. Po cholerę więc po raz wtóry powiela się te głupie badania, które staczają miejską komunikację na dno.
G
Gość
Hehehe dobre beda sie pytac z jakich biletow korzystam ?
Akurat mnie to gila a co mi moga zrobic ?
Nie mam pracy nie mam zasilku nie mam nic to wiadomo jazda na gape, chyba nie bede na laczach drałował kilometry skoro mamy komunikacje.
Musze zrobic tak aby mnie spytali to odpowiem ja jezdze na gape.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska