Porozumienia w tej sprawie wczoraj podpisali szefowie wszystkich trzech ugrupowań. O ile porozumienie SLD i jej młodzieżówki - Federacji Młodych Socjaldemokratów - było "naturalne", to umowa z KPEiR może zaskakiwać. - W poprzednich wyborach swoje głosy przekazaliśmy PO, ale zostały one zmarnowane - mówił Roman Wardziński, szef KPEiR w Grudziądzu.
- To jest pierwsze takie pisemne porozumienie zawierane w naszym mieście - dodawał Łukasz Mizera, szef grudzią-dzkiego SLD.
Porozumienie zobowiązuje do prowadzenia wspólnej kampanii oraz utworzenia wspólnego klubu radnych po wyborach samorządowych. Kandydaci na radnych, którzy dostaną się do Rady Miejskiej - bez względu na to czy należą do SLD, FSM, czy KPEiR - będą zobowiązani do odprowadzania na konto lokalnego oddziału Sojuszu 7 proc. swoich diet. Deklarację taką podpisać muszą wszystkie osoby decydujące się na start ze wspólnej listy.