Nie patyczkować się!
Czasem nawet pojazd pogotowia gazowego zatarsuje przejazd tramwajowi... (na ul. Toruńskiej)Fot. Maryla Rzeszut
- Tyle razy nie dojechałem na czas tramwajem, z powodu jakiejś "zawalidrogi" - narzeka starszy mieszkaniec Grudziądza Edward Skupiński. - Ja bym się nie patyczkował. Na miejscu motorniczego, jechałbym do przodu. Jak by raz czy drugi zostało bezmyślnemu kierowcy zarysowane auto, to więcej nie zablokowałby drogi.
Podobnego zdania jest Aleksander Cichowski: - Jeżdżę tramwajami, bo na taksówki mnie nie stać. Niestety, coraz częściej zdarza się, zwłaszcza na Starówce, zastawianie przejazdu tramwajom. Powinno się za to karać i jeszcze raz karać!
Fatalny początek roku
Fot. Maryla Rzeszut
Tranwaj dzwoni, alarmuje, a kierowca samochodu się nie zjawia.
Fot. Maryla Rzeszut
W ubiegłym roku dziewięciu kierowców przyłapanych na zablokowaniu ruchu tramwajowego łącznie zapłaciło kary w wysokości 1.713 zł.
Przez półtora miesiąca tego roku, na podobnej winie przyłapano już siedmiu kierowców. Będą musieli zapłacić łącznie 1.778 zł.
Wszystkie należności z ubiegłego roku zostały uregulowane. Kierowcy woleli zapłacić, niż odpowiadać przed Sądem Grodzkim.
Motorniczy nie chcą nikomu niszczyć samochodów. Choć mogliby "siłą" przejechać, taranując i niszcząc przeszkodę.
Za kurs, którego nie było, Ratusz nie zapłaci
Fot. Maryla Rzeszut
Sprawa jest poważna. Jeśli bowiem wstrzymuje się przejazd jednego tramwaju, zatrzymują się automatycznie wszystkie. Za niewykonany kurs urząd nie zapłaci Miejskiemu Zakładowi Komunikacji. A ten charytatywnie usług świadczyć nie zamierza.
To grudziądzanie tarasują
- Przygotowujemy dla ratusza raporty, kiedy, na jak długo i kto zablokował nam ruch - wyjaśnia rzecznik prasowy MZK Włodzimierz Tesz. - Podajemy numery rejestracyjne samochodów. Ciekawe, że ponad 90 procent aut źle zaparkowanych i zagradzających drogę tramwajom, ma rejestracje grudziądzkie. Nie komplikują więc nam życia przyjezdni. Sami sobie je utrudniamy.
Magda Jaworska-Nizioł z referatu informacyjnego prezydenta Grudziądza uprzedza, że każdy sprawca blokady ruchu, jest ustalany przez policję: - Wydział Transportu Ratusza wysyła do policji prośby o ustalenie właściciela pojazdu o podanej rejestracji - to trochę trwa, ale dane otrzymujemy i kara jest nieunikniona.
W rozterce jest młoda grudziądzanka, licealistka Marta Krzemińska: - Jako pasażerkę tramwajów, a jeżdżę często, denerwuje mnie blokowanie przejazdu. Jednak niedawno jechałam z kolegami autem i nie było gdzie, z powodu hałd śniegu go zaparkować. Sprawa była pilna, więc na siłę, na krótko ustawiliśmy i na chwilę wstrzymaliśmy przejazd tramwaju. Na szczęście obyło się bez kary...
Wysokość kary zależy od tego na jak długo ktoś sparaliżował komunikację tramwajową. Czasem, aby znaleźć kierowcę i udrożnić przejazd wzywa się straż miejską lub policję.
Mandaty od 100 do 300 zł
- W poważniejszych przypadkach od razu wypisujemy mandat, średnio od 100 do 300 zł - potwierdza komendant straży miejskiej Jan Przeczewski. - W tym roku wzywano nas do takich przypadków już jedenaście razy. Nie każda nasza interwencja od razu kończy się mandatem. Wiele razy "upiekło się" sprawcom, bo odjechali szybko i nie zdezorganizowali aż tak bardzo ruchu tramwajów.
