Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Miasto rozebrało cokół bez wiedzy autorów

Przemysław Decker
Pomnik zdjęto 14 lipca. Widoczny w tle cokół rozebrano
Pomnik zdjęto 14 lipca. Widoczny w tle cokół rozebrano Piotr Bilski
- Zostaliśmy potraktowani w sposób niegodny - żali się Ewelina Szczech-Siwicka. Prezydent Robert Malinowski przyznaje: - Popełniliśmy błąd grzecznościowy.

www.pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Cokół, na którym stał pomnik Żołnierza Polskiego został zdemontowany w połowie lipca i w kawałkach trafił na śmietnik historii. W jego miejscu powstaje nowy piedestał, który będzie wyglądał jak ten zburzony przez hitlerowców w 1939 roku.

Mimo to o rozebranym właśnie cokole zaczyna się robić głośno. Dlaczego? Bo jego autorzy twierdzą, że miasto niszcząc ich dzieło zachowało się w sposób nieprzyzwoity.

- Wszystko zrobiono potajemnie, za naszymi plecami. Zachowanie miasta jest poniżej wszelkiego poziomu - twierdzi Ewelina Szczech-Siwicka, toruńska artystka która wraz ze swoim mężem Henrykiem Siwickim w latach 80. wykonała replikę Pomnika Żołnierza Polskiego. Poza tym zaprojektowali podstawę pod monument.

Poniżej poziomu

Artystów najbardziej bolą dwie rzeczy. Pierwsza: o całej sprawie dowiedzieli się przez czysty przypadek.

- To było chyba w lipcu. Weszłam do internetu i na którejś ze stron przeczytałam o rewitalizacji grudziądzkiej starówki - tłumaczy artystka. Dowiedziałam się, że nasz cokół będzie rozbierany.

Rzeźbiarka nie mogła w to uwierzyć, bo - jak mówi - w cywilizowanych miastach takie rzeczy się nie zdarzają.

- Żaden z przedstawicieli władz miasta nie zadzwonił do nas, żeby zapytać o zdanie lub chociaż poinformować o planach - tłumaczy Szczech-Siwicka. Nie mogąc uwierzyć w to, że ich dzieło zostanie rozebrane sama zatelefonowała do Urzędu Miejskiego.

Twierdzi, że rozmawiała z wiceprezydentem Markiem Sikorą. - Powiedział, że o niczym nie ma pojęcia i sprawą zajmie się po powrocie z urlopu. Do dziś się ze mną nie skontaktował - skarży się artystka.

Prezydent nie boi się sądu

Druga kwestia, na którą uwagę zwracają torunianie to złamanie ich praw autorskich osobistych. Rozważają czy skierować sprawę do sądu.

Tego nie obawia się jednak prezydent Robert Malinowski.

- Mamy opinie prawne. Żadna z nich nie wskazuje na to, że w tym przypadku może być jakikolwiek problem z prawami autorskimi - tłumaczy włodarz miasta. Przyznaje jednak, że dobre wychowanie nakazywałoby poinformować autorów o planach związanych z rewitalizacją rynku miejskiego.

- Jeśli popełniliśmy jakiś błąd to tylko grzecznościowy- dodaje prezydent Malinowski. - Ze mną autorzy cokołu się nie kontaktowali. Mój zastępca też mnie o tej sprawie nie informował.

Zaczęło się od społecznego komitetu

O komentarz do sprawy poprosiliśmy Karolę Skowrońską, która w latach 80. była członkinią komitetu odbudowy Pomnika Żołnierza Polskiego. Dziś woli jednak nie zabierać głosu w tej sprawie.

Próbowaliśmy się także skontaktować z wiceprezydentem Markiem Sikorą. Wczoraj nie odbierał telefonu.

Pomnik Żołnierza Polskiego Odsłonięto w 1986 roku. Powstał on z inicjatywy społecznego komitetu. Jego replika stanęła na sześciennym cokole autorstwa Siwickich.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska