Grudziądz. Poszukiwania topielca w Wiśle
Wezwanie na akcję strażacy otrzymali o godz. 6.53 od policjantów. Od razu we wskazane miejsce - niewielką plażę na wysokości basenu OPEC-u - pojechały załogi z pontonem i łodzią. Przeczesały brzegi na długości niemal kilometra w dół rzeki.
O godz. 10.45 mężczyzny poszukiwało 7 strażaków. Wśród nich była ekipa strażaków z Torunia, którzy przywieźli sprzęt komputerowy i robota do podwodnych poszukiwań. Na miejscu byli też policjanci i ratownicy medyczni.
Około 11 na miejsce dojechali płetwonurkowie z Włocławka. Jeden z nich zszedł pod wodę i rozpoczął przeczesywanie dna rzeki, w miejscu, w którym kąpali się mężczyźni.
O godz. 13 akcja wciąż trwała.
O godz. 13.20 akcja została przerwana, bo nad miasto nadciągnęła burza.
O godz. 14 strażacy z Włocławka i Torunia spakowali sprzęt i wyjechali do macierzystych jednostek.
- Zdążyliśmy przeszukać cały obszar, w którym nie ma nurtu, i ciało mogłoby się znajdować na dnie. Nie znaleźliśmy żadnych śladów - mówi dowódca akcji.
Poszukiwania zostaną wznowione w niedzielę. Będą prowadzone już nie na dnie, a na powierzchni rzeki.
- Ze wstępnych informacji wynika, że trzech młodych, mających około 24 lat mężczyzn wracając z dyskoteki zeszło nad Wisłę. Dwóch weszło do rzeki. Jeden został wyłowiony w okolicach mostu. Drugi z nich jest poszukiwany - mówiła rano nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
Jak się dowiedzieliśmy, poszukiwany mężczyzna to 24-latek. Wraz z kolegami w nocy bawił się na dużej imprezie klubowej na stadionie żużlowym. O świcie, kiedy wracali z imprezy, mężczyźni postanowili się wykąpać. Do Wisły, z niewielkiej plaży, weszło co najmniej dwóch z nich. Jednego prąd zniósł około 500 metrów w dół rzeki. Jemu udało się samodzielnie wyjść z Wisły w okolicy mostu im. Bronisława Malinowskiego. Po drugim na brzegu zostało tylko ubranie...
Czytaj e-wydanie »