https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Około 300 mieszkańców może zostać bez wody

Przemysław Decker
sxc.hu
"Wodociągi" nie dogadały się z Lokalnym Zrzeszeniem Właścicieli Nieruchomości. Jeśli nie znajdą kompromisu, mieszkańcy mogą zostać odcięci od kranówki.

Obie zwaśnione strony okopały się na swoich stanowiskach i prowadzą wojnę nerwów. Najbardziej ucierpieć na niej mogą lokatorzy.

Przeczytaj także:Elektrownia zrobiła, gmina nie. A woda w piwnicach stoi

Konkretnie: wraz z końcem stycznia ok. 300 mieszkańców 28 budynków LZWN - najbardziej zadłużonych wobec "Wodociągów" - mogą zostać odcięci od wody.

Wówczas bowiem mija okres obowiązywania umów, które wcześniej lokatorom "zrzeszenia" wypowiedziały Miejskie Wodociągi i Oczyszczalnia. Na początku grudnia informowała o tym "Gazeta Pomorska".

Teraz sprawa stanęła na ostrzu noża. Dlaczego?

Bo czas płynie, a szefowie LZWN wciąż nie podpisali z MWiO umów na dostawy kranówki do głównych wodomierzy w budynkach.

Wiadomości z Grudziądza

Tylko na podstawie ich wskazań spółka chce naliczać opłaty za wodę i w ten sposób rozliczać się z "gospodarzem" kamienicy czy bloku, a nie bezpośrednio z każdym lokatorem.

- Za to odpowiada właściciel lub zarządca nieruchomości - informuje Włodzimierz Banasik, kierownik Działu Obsługi Klienta "Wodociągów".

Banasik zdaje sobie sprawę, że odcinanie wody to drastyczne działanie.

- Niemniej jednak z powodu uchylania się od swoich obowiązków właścicieli i zarządców nieruchomości, zostaliśmy niejako do tego zmuszeni - przekonuje kierownik Banasik.

Decyzja w rękach zarządu

Andrzej Karaszewski, dyrektor LZWN uważa, że "Wodociągi" zaproponowały warunki, które są nie do przyjęcia.

- To my mamy płacić za tych lokatorów, którzy nie regulują rachunków za wodę. I sami ewentualnie ją im odcinać. Nie mamy do tego żadnych prawnych instrumentów - twierdzi Karaszewski.

Czy jest w stanie uspokoić lokatorów, że nie zostaną bez wody?

- Niestety nie. Decyzję w sprawie dalszych kroków będzie podejmował zarząd - zapewnia dyrektor LZWN.

I przekonuje, że nie wyobraża sobie, aby miejska spółka odcięła wodę tym lokatorom, którzy regularnie za nią płacą. - Nie jestem pewien czy prawo na to zezwala - mówi Karaszewski.

W całym mieście, umów na wodomierz główny nie mają zarządcy ok. 100 budynków.

Odcinanie ludziom wody to najgorszy z możliwych sposobów na wyjście z impasu. Jestem pewien, że szefowie "Wodociągów" myślą tak samo. A mieszkańcy mogą spać spokojnie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
odbiorca indywidualny
Dlaczego Nowosci potrafia napisac porządny artykuł na temat tego jakie zapadły rozwiązania a Pomorska nie? Nie chciało sie redaktorom sprawdzić, że umowy z lokatorami nadal bedą obowiązywały, a LZWN bedzie rozliczał różnice między licznikami lokatorów a licznikiem głównym.
G
Gość
Wodociągi rozesłało informacje, że wypowiedzenia zostały przedłużone do końca lutego. Trwają podobno negocjacje.
g
gość
Witam i co z tą wodą, bedą zamykac?

JUTRO O 7 RANO ZAMKNĄ .
NIEWIEM JAK SOBIE PORADZIMY Z SOBOTNIĄ KĄPIELĄ ,NONSTOP OSZCZĘDZANIE A TU TAKI NUMER.
G
Gość
Witam i co z tą wodą, bedą zamykac?
G
Gość
Moi Drodzy,
W związku z tym, że w dyskusji wymieniona została woda Żywiec Zdrój, chciałbym odnieść się do jednego z komentarzy, w którym nawiązano do badania z 2002 roku przeprowadzonego i opublikowanego przez „Świat Konsumenta”. To badanie zostało oficjalnie zakwestionowane przez Sąd. Powodem tego była niewłaściwa interpretacja wyników oraz szereg wątpliwości dotyczących metodologii, m.in. poziom bakterii był oznaczany dopiero po dwóch dniach od otwarcia butelki, nie było też pewności co do tego, czy woda była odpowiednio przechowywana. Wydawca tego czasopisma został przez Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązany do „nie wykorzystywania i nie rozpowszechniania oraz nie powoływania się w jakiejkolwiek formie na testy wód i ich interpretacje(…) które ukazały się w miesięczniku Świat Konsumenta: nr 6 z 2002”.

Najważniejsze jednak jest fakt, iż samo porównywanie wody źródlanej i kranowej jest błędem. Żywiec Zdrój to pierwotnie czysta woda podziemna. Woda z kranu najczęściej pochodzi z ujęć powierzchniowych (np. rzek czy jezior) i musi być uzdatniana (np. chlorowana), przede wszystkim po to, aby usunąć z niej bakterie chorobotwórcze, a także by zapobiegać jej wtórnemu skażeniu w często nie najlepszej jakości sieci wodociągowej.

Wody butelkowane, zwłaszcza te polecane także dla niemowląt i dzieci spełniają dodatkowe normy, bardziej restrykcyjne niż przewidziane dla wody dostępnej w kranie (dotyczą zawartości m. in. azotanów, azotynów czy fluorków).

Pozdrawiam,
Ekspert_Żywiec Zdrój

Woda Żywiec Zdrój została wymieniona przypadkowo.Informacje znajdujące się na stronach internetowych, nie zawsze są zgodne z prawdą. Niestety, możliwość weryfikacji takich informacji jest prawie żadna.
Z całym szacunkiem dla wody Żywiec Zdrój muszę oznajmić, że grudziądzka woda wodociągowa również nie pochodzi z ujęć powierzchniowych, tylko z ujęć głębinowych.
E
Ekspert_Żywiec Zdrój
Moi Drodzy,
W związku z tym, że w dyskusji wymieniona została woda Żywiec Zdrój, chciałbym odnieść się do jednego z komentarzy, w którym nawiązano do badania z 2002 roku przeprowadzonego i opublikowanego przez „Świat Konsumenta”. To badanie zostało oficjalnie zakwestionowane przez Sąd. Powodem tego była niewłaściwa interpretacja wyników oraz szereg wątpliwości dotyczących metodologii, m.in. poziom bakterii był oznaczany dopiero po dwóch dniach od otwarcia butelki, nie było też pewności co do tego, czy woda była odpowiednio przechowywana. Wydawca tego czasopisma został przez Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązany do „nie wykorzystywania i nie rozpowszechniania oraz nie powoływania się w jakiejkolwiek formie na testy wód i ich interpretacje(…) które ukazały się w miesięczniku Świat Konsumenta: nr 6 z 2002”.

Najważniejsze jednak jest fakt, iż samo porównywanie wody źródlanej i kranowej jest błędem. Żywiec Zdrój to pierwotnie czysta woda podziemna. Woda z kranu najczęściej pochodzi z ujęć powierzchniowych (np. rzek czy jezior) i musi być uzdatniana (np. chlorowana), przede wszystkim po to, aby usunąć z niej bakterie chorobotwórcze, a także by zapobiegać jej wtórnemu skażeniu w często nie najlepszej jakości sieci wodociągowej.

Wody butelkowane, zwłaszcza te polecane także dla niemowląt i dzieci spełniają dodatkowe normy, bardziej restrykcyjne niż przewidziane dla wody dostępnej w kranie (dotyczą zawartości m. in. azotanów, azotynów czy fluorków).

Pozdrawiam,
Ekspert_Żywiec Zdrój
Z
Zenek
A ja ich rozumiem.Jestem mieszkańcem domu ,którym zarządza LZWN.To paranoja,czynsze biora a na nic pieniędzy nie mają.Klatki schodowe jak bunkry straszą wszystkich odwiedzających nas gości.Bardzo mocno zacząłem się interesować sprawą doliczania różnic z głównego wodomierza i rozumiwm nasze wodociągi.Jak administracja,ani właściciele nic nie robią względem swoich kamienic,to czemu MWiO ma tracić i użerać się z ludzmi,którzy czynsz płacą do LZWN.Gdyby wodociągi brały kasę za rozliczanie,zobaczylibyście dopiero jakie mielibyśmy rachunki.
Aprpops właścicieli:mojego właściciela interasyje tylko jedno-gotówka za stały meldunek.Gdy zainkasuje te darmowe pieniążki-ma wszystko w d...e i administrowanie przekazuje do LZWN,który zbiera czynsze chyba na swoje pensje,bo z remontami to nic nie robi.A może z Was czytających ktoś widziałw ostatnim dziesięcioleciu wyremontowany budynek LZWN???
P.S. Za dwa miesiące przeprpwadzam się do normalnej kamienicy nie zarządzanej przez "lokalne" i bardzo się cieszę,a wszystkim mieszkańcom tego dziwnego nie mającego na nic pieniędzy i ciągle narzekającego LZWN'u życzę wszystkiego dobrego.
a
anna
szkoda gadać
K
Kostek
i co dalej w temacie?
G
GOŚĆ
o co w tym chodzi??? niech wodę podłączy zrzeszenie i OK
G
Gość
"Powinni tylko zmusić administratora do podpisania umowy na licznik główny do rozliczania rozńic bilansowych (straty w instalacji)"...i tu jest właśnie pies pogrzebany !

Żaden pies... Administrator ma obowiązek zawrzeć umowę na licznik główny, żeby rozliczać różnice bilansowe wynikające ze strat w instalacji. Regulamin rozliczania mediów pozwala na doliczenie tych różnic poszczególnym lokatorom. Ale różnice bilansowe nie są do rozliczania za tych co nie płacą. MWiO ma umowy z lokatorami a jeśli nie to powinni takie popodpisywać i rozliczać lokatorów. Jeśli ktoś nie płaci to go wodociągi odcinają od wody.
G
Gość
Prawo nie jest po stronie zakładu wodnego tylko wykorzystują pozycje monopolisty. Oczywiście tym co nie płaca należy wodę odciąć i do tego maja prawo ale nie maja prawa odciąć wody ludziom którzy płaca i z którymi maja umowy. Powinni tylko zmusić administratora do podpisania umowy na licznik główny do rozliczania rozńic bilansowych (straty w instalacji) co nie oznacza płacenie za dłużników którymi powinni zając się wodociągi.

"Powinni tylko zmusić administratora do podpisania umowy na licznik główny do rozliczania rozńic bilansowych (straty w instalacji)"...i tu jest właśnie pies pogrzebany !

Cytat stulecia ze wcześniejszego postu ...
Czynsz będzie podwyższany
bo czas już aby i nasze budynki nie straszyły miasta. Ci którym to się nie podoba niech opuszczają nasze zasoby

Ich tylko interesuje podwyzka czynszu, a nie dogadanie się z wodociągami
G
Gość
Prawo jest po stronie zakładu wodnego...ŻYCIE

Prawo nie jest po stronie zakładu wodnego tylko wykorzystują pozycje monopolisty. Oczywiście tym co nie płaca należy wodę odciąć i do tego maja prawo ale nie maja prawa odciąć wody ludziom którzy płaca i z którymi maja umowy. Powinni tylko zmusić administratora do podpisania umowy na licznik główny do rozliczania rozńic bilansowych (straty w instalacji) co nie oznacza płacenie za dłużników którymi powinni zając się wodociągi.
G
Gość
a dlaczego spółdzielnie i inne administracje mają płacić MWiO za te wszystkie "łajzy łachudry czy meneli"? a jak nie zapłacą to odłączyć wszystkim wodę? Brak jakiegokolwiek myślenia ze strony MWiO. Wszystkie spółki i spółdzielnie cierpią przez lokatorów, którzy im nie płacą za mieszkanie, takie samo ryzyko podejmuje MWiO ze sprzedażą mediów ŻYCIE!

Prawo jest po stronie zakładu wodnego...ŻYCIE
G
Gość
Zastanów się "códzie nad códami", a może właśnie certyfikat iso wymusza takie działania ?
Najgorsze jednak dla odbiorców wody jest to, że spółka działa zgodnie z obowiązującym prawem, nie robi nic wbrew obowiązującemu prawu.
Ja też chciałbym wiedzieć za co płacę ciężkie pieniądze elektrowni, tam to dopiero potrafią zamotać człowiekowi w głowie. Wyjedź na rok a po roku,pomimo że nie używałeś prądu, opłaty sięgną setek złotych...dlaczego skoro nie korzystałem z prądu a co za tym idzie z linii przesyłowych itd ?
W działaniach wodociągów widzę daleko posuniętą dbałość o odbiorców wody, którzy rzetelnie i uczciwie rozliczają się z wodociągami. Dlaczego osoby w kamienicy mają płacić za osoby niepłacące, płacić za sąsiada silnego byczuna z niby chorobą alkoholową, który mając pieniądze z opieki, od samego rana potrafi chodzić pijany. Ba, potrafi przyjść nawalony po posiłki do restauracji które fundowane są przez opiekę społeczną i wykłócać się, że "za mało nalane zupy jak na cztery porcje".
Wydaje się, że niektórym ciężko jest pojąć prosty temat.
Wodociągi nie mogą ingerować w wewnętrzne instalacje w budynkach mieszkalnych. Administracja budynku może wszystko. Z biegiem czasu, może poprzez sukcesywne remonty instalacji w swoich budynkach, tak zaplanować instalację wodną, że w każdym momencie będzie istniała możliwość odcięcia wody osobom bez chęci do ugodowych załatwienia spraw i tym samym notorycznie nie płacącym rachunków. Tym samym uczciwy człowiek przestanie płacić za menelstwo. Innego sposobu naprawdę nie ma.
Niestety łajzą, łachudrą czy menelem jest się z wyboru...bo tak łatwiej,prościej i wygodniej, bycie zwykłym,normalnym człowiekiem jest dla nich niewygodne, bo wymaga pewnego wysiłku. A po co się męczyć skoro wszystko można otrzymać za darmo. Pasożytnictwo stało się naprawdę modne.

a dlaczego spółdzielnie i inne administracje mają płacić MWiO za te wszystkie "łajzy łachudry czy meneli"? a jak nie zapłacą to odłączyć wszystkim wodę? Brak jakiegokolwiek myślenia ze strony MWiO. Wszystkie spółki i spółdzielnie cierpią przez lokatorów, którzy im nie płacą za mieszkanie, takie samo ryzyko podejmuje MWiO ze sprzedażą mediów ŻYCIE!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska