https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Picie, żebranie, awantury. Policjanci i strażnicy "walczą" z nietrzeźwymi

MARYLA RZESZUT [email protected]
Taki widok w centrum Grudziądza mało kogo dziwi
Taki widok w centrum Grudziądza mało kogo dziwi Piotr Bilski
- Kto zrobi porządek z pijakami, zaczepiającymi ludzi pod marketem, a trzeźwiejącymi na ławkach lub pod płotem - alarmuje Anna Kawczyńska, klientka "Kauflandu". - To już plaga!

Leżą i czekają

- Idąc na zakupy chcę mieć spokój! - dodaje kobieta - Tymczasem, gdy odmówię datku, słyszę wulgaryzmy.

Seks pod drzwiami lokatorów jednego z komunalnych budynków w Grudziądzu

- Mamy w mieście grupę pijaków, którzy często proszą o datki klientów marketów, głównie "Kauflandu". Czasem je nachalnie wymuszają. I piją alkohol. Dotąd, aż nie są w stanie iść o własnych siłach. Wtedy zalegają na pobliskich ławkach i trawnikach. I niestety, z Izby Wytrzeźwień zrobili sobie "hotel". - potwierdza Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu. - W tej grupie jest kobieta. Ostatnio, pijana, położyła się na trawniku. Jej kompani też nie byli w lepszym stanie.

- Wiadomo, że przechodnie zawiadomią nas lub policję - przedstawia problem komendant Przeczewski. - A my zawozimy pijane osoby do Izby Wytrzeźwień. Zauważamy, że to grono amatorów alkoholu pod różnymi postaciami, całkiem świadomie czeka na bezpłatny transport do Izby Wytrzeźwień. A my nie możemy zrobić nic innego, jak ich tam dostarczyć.

Są dni, zwłaszcza weekendowe, kiedy służby porządkowe już nie nadążają z zabieraniem nietrzeźwych osób z ulic i skwerów.

Poznaj Grudziądz - KLIKNIJ

Zabrakło miejsca w izbie wytrzeźwień

Są dni, zwłaszcza weekendowe, kiedy służby porządkowe już nie nadążają z zabieraniem nietrzeźwych osób z ulic i skwerów. Np. 10 czerwca o godz. 21.30 zabrakło miejsc w Izbie Wytrzeźwień...
Wobec tego strażnicy odwozili pijane osoby do domów. A tu z kolei - nie zawsze rodziny chciały przyjąć ojca czy syna "pod dobrą datą", w obawie przed awanturą.

Zajmowanie się pijanymi zaczyna zabierać stróżom porządku coraz więcej czasu.

Nasza czytelniczka, Anna Kawczyńska nie może się pogodzić z tym, że - jak ich określa - "darmozjady" nagabują ludzi pod marketem o 20 czy 50 gr po to, żeby się upić: - Czy tych ludzi nie można usunąć z centrum miasta? Nie dość, że zakłócają spokój, używają wulgarnych słów, to są fatalnym, już nieodłącznym wizerunkiem śródmieścia.

Prawa człowieka

- To nie takie proste - tłumaczy Jan Przeczewski. - Pewien mieszkaniec Strzemięcina, ma już na koncie 20 mandatów za picie alkoholu w miejscu publicznym. Skierowaliśmy też wnioski do sądu. Może otrzyma wyrok wykonania prac społecznie użytecznych lub podobny. Jeśli nawet procedura doprowadzenia kogoś na przymusowe leczenie ruszy, to utknie w sferze praw i swobód obywatelskich.
Nie można kogoś zmusić do leczenia, jeśli on nie chce.

A taki styl życia - wyżebrać pieniądze, upić się i przenocować na koszt społeczeństwa - tym ludziom odpowiada.

Młodzież na klatkach pije, zażywa naroktyki i uprawia seks, ale administracja nie chce kamer przed budynkiem

A taki styl życia - wyżebrać pieniądze, upić się i przenocować na koszt społeczeństwa - tym ludziom odpowiada.

Policja "gasi" awantury

Coraz częściej policja wzywana jest do awantur domowych, wywołanych przez nietrzeźwe osoby. W miniony weekend interweniowała w domach aż 25 razy!

- Nie odmówimy pomocy w takich sytuacjach, bo chodzi o czyjeś bezpieczeństwo - zapewnia rzecznik grudziądzkiej policji Marzena Solochewicz-Kostrzewska. - To są rodzinne tragedie. A interwencja domowa długo trwa, bo trudno się z nietrzeźwym porozumieć. Trzeba wysłuchać świadków. Przewieźć dzieci pod opiekę rodziny, a pijanych do Izby Wytrzeźwień itd. Jesteśmy też i od tego, ale gdyby awantur domowych było mniej, policja byłaby aktywniejsza w innych miejscach miasta, gdzie też jest potrzebna.

Także nietrzeźwi kierowcy, których tylko w miniony weekend policja złapała aż 13 (rowerzystów i kierowców aut).

- Zatrzymana została także osoba mająca sądowy zakaz prowadzenia samochodu! - ubolewa rzecznik policji. - Wsiadając za kierownicę popełniła kolejne przestępstwo, zagrożone karą więzienia do trzech lat.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
A pod Lidlem na Strzemyku jest sześciu żuli....
p
picia
Pod starą kuźnią też nie znajdziecie żadnych pijaków, nasza ochrona jest najlepsza:D więc zapraszamy na zakupy
P
Piotr
Gdyby ludziki nie dawali kasiory to żulostwa by nie było. Druga sprawa że elementu pod realem czy carfurem nie znajdziecie, dlaczego? Bo tam są ludzie odpowiedzialni za tę robotę a ochrona z kauflanda ma to w czarnej d... Jak było głośno o żulach pod kauflandem (jakiś czas temu) to przez miesiąc był spokój ale z czasem zaczęło się od nowa. Znów pomorska będzie musiała uderzyć do dyrekcji sieci kaufland to wezmą się za tyłki ludzikom z grudziądzkiego marketu.
K
Konrad
Jakoś dyrektorzy innych grudziądzkich marketów potrafiły sobie poradzić z tymi menelami za pomocą ochrony sklepowej.
Widocznie dyrekcji Kauflandu nie przeszkadza ten smród tuż przy samym wejściu...
K
Konrad
Jakoś zarządy innych marketów potrafiły sobie poradzić z tymi pijakami za pomocą ochrony sklepowej.
Widocznie dyrekcji Kauflandu nie przeszkadza ten smród przy samym wejściu.
G
Gość
Fakt, faktem, że te żebranie pod Kauflandem jest wkurzające, ale przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie spotkałem się, żeby jakiś żulek rzucił mi mięsem, kiedy mu odmawiam 20 groszy...

Porządek z nimi zrobić jakoś by wypadało, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w "agresywną" wersję pani Anny Może podkolorowała jakoś historię, żeby było dramatyczniej?
B
Bartek
Ludzie sami są temu winni, ponieważ dają tym menelom pieniądze. Sprawa jest prosta, ludzie nie będą dawać pieniędzy, menele zaczna zbierac puszki, butelki i makulaturę, aby się napruć. Teraz mają kasę bez ruszania się spod sklepu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska