Leżą i czekają
- Idąc na zakupy chcę mieć spokój! - dodaje kobieta - Tymczasem, gdy odmówię datku, słyszę wulgaryzmy.
Seks pod drzwiami lokatorów jednego z komunalnych budynków w Grudziądzu
- Mamy w mieście grupę pijaków, którzy często proszą o datki klientów marketów, głównie "Kauflandu". Czasem je nachalnie wymuszają. I piją alkohol. Dotąd, aż nie są w stanie iść o własnych siłach. Wtedy zalegają na pobliskich ławkach i trawnikach. I niestety, z Izby Wytrzeźwień zrobili sobie "hotel". - potwierdza Jan Przeczewski, komendant straży miejskiej w Grudziądzu. - W tej grupie jest kobieta. Ostatnio, pijana, położyła się na trawniku. Jej kompani też nie byli w lepszym stanie.
- Wiadomo, że przechodnie zawiadomią nas lub policję - przedstawia problem komendant Przeczewski. - A my zawozimy pijane osoby do Izby Wytrzeźwień. Zauważamy, że to grono amatorów alkoholu pod różnymi postaciami, całkiem świadomie czeka na bezpłatny transport do Izby Wytrzeźwień. A my nie możemy zrobić nic innego, jak ich tam dostarczyć.
Są dni, zwłaszcza weekendowe, kiedy służby porządkowe już nie nadążają z zabieraniem nietrzeźwych osób z ulic i skwerów.
Zabrakło miejsca w izbie wytrzeźwień
Są dni, zwłaszcza weekendowe, kiedy służby porządkowe już nie nadążają z zabieraniem nietrzeźwych osób z ulic i skwerów. Np. 10 czerwca o godz. 21.30 zabrakło miejsc w Izbie Wytrzeźwień...
Wobec tego strażnicy odwozili pijane osoby do domów. A tu z kolei - nie zawsze rodziny chciały przyjąć ojca czy syna "pod dobrą datą", w obawie przed awanturą.
Zajmowanie się pijanymi zaczyna zabierać stróżom porządku coraz więcej czasu.
Nasza czytelniczka, Anna Kawczyńska nie może się pogodzić z tym, że - jak ich określa - "darmozjady" nagabują ludzi pod marketem o 20 czy 50 gr po to, żeby się upić: - Czy tych ludzi nie można usunąć z centrum miasta? Nie dość, że zakłócają spokój, używają wulgarnych słów, to są fatalnym, już nieodłącznym wizerunkiem śródmieścia.
Prawa człowieka
- To nie takie proste - tłumaczy Jan Przeczewski. - Pewien mieszkaniec Strzemięcina, ma już na koncie 20 mandatów za picie alkoholu w miejscu publicznym. Skierowaliśmy też wnioski do sądu. Może otrzyma wyrok wykonania prac społecznie użytecznych lub podobny. Jeśli nawet procedura doprowadzenia kogoś na przymusowe leczenie ruszy, to utknie w sferze praw i swobód obywatelskich.
Nie można kogoś zmusić do leczenia, jeśli on nie chce.
A taki styl życia - wyżebrać pieniądze, upić się i przenocować na koszt społeczeństwa - tym ludziom odpowiada.
A taki styl życia - wyżebrać pieniądze, upić się i przenocować na koszt społeczeństwa - tym ludziom odpowiada.
Policja "gasi" awantury
Coraz częściej policja wzywana jest do awantur domowych, wywołanych przez nietrzeźwe osoby. W miniony weekend interweniowała w domach aż 25 razy!
- Nie odmówimy pomocy w takich sytuacjach, bo chodzi o czyjeś bezpieczeństwo - zapewnia rzecznik grudziądzkiej policji Marzena Solochewicz-Kostrzewska. - To są rodzinne tragedie. A interwencja domowa długo trwa, bo trudno się z nietrzeźwym porozumieć. Trzeba wysłuchać świadków. Przewieźć dzieci pod opiekę rodziny, a pijanych do Izby Wytrzeźwień itd. Jesteśmy też i od tego, ale gdyby awantur domowych było mniej, policja byłaby aktywniejsza w innych miejscach miasta, gdzie też jest potrzebna.
Także nietrzeźwi kierowcy, których tylko w miniony weekend policja złapała aż 13 (rowerzystów i kierowców aut).
- Zatrzymana została także osoba mająca sądowy zakaz prowadzenia samochodu! - ubolewa rzecznik policji. - Wsiadając za kierownicę popełniła kolejne przestępstwo, zagrożone karą więzienia do trzech lat.
Czytaj e-wydanie »