https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz: Po 15 latach spłacania, mają wciąż tyle samo kredytu do uregulowania

MARYLA RZESZUT [email protected] tel. 56 45 11 931
- Tyle lat już spłacamy kredyt na mieszkanie, a odsetki wciąż rosły i rosły - martwią się Zofia Mańka (z lewej) i Teresa Nowaczyk
- Tyle lat już spłacamy kredyt na mieszkanie, a odsetki wciąż rosły i rosły - martwią się Zofia Mańka (z lewej) i Teresa Nowaczyk
Przynosi efekty walka lokatorów o anulowanie drakońskich odsetek od mieszkaniowych kredytów bankowych zaciągniętych do 1992 r. - Już wiemy, że każdy z nas spłaci mniej o 10 tys zł. - mówią z ulgą lokatorzy. - To nie koniec walki. Sprawę bada NIK.

pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Przytłoczeni odsetkami

Wydrenowani finansowo i wykończeni psychicznie są ci, którzy spłacają kredyty, zaciągnięte przez Spółdzielnię Mieszkaniową do roku 1992. Miały być preferencyjne. Stały się "pętlą na szyi". Rzecz dotyczy ponad 1.000 grudziądzan, a około 100.000 osób w całym kraju.

Bloki stanęły w 1993 r. Zamiast radości z mieszkań, dla lokatorów zaczął się horror. Trwa do dziś.
- Wpłaciliśmy 10 proc. wkładu budowlanego i mieliśmy spłacać kredyt - tłumaczą reprezentujące grudziądzkich lokatorów Zofia Mańka i Teresa Nowaczyk - zaciągnięty przez spółdzielnię w banku PKO BP. Wskutek zmian ustrojowych i hiperinflacji

kredyt stał się "pułapką".

Nie możemy z niej wyjść do dziś. Oprocentowanie "skakało", od 44 do 82 procent!

Spłacaliśmy kredyt, odsetki od odsetek i jeszcze do tego odsetki budżetowe...

Zaciągnięta przez spółdzielnię pożyczka np. na mieszkanie 74-metrowe wynosiła w 1993 r około 30 tys zł, a po 11 latach regularnego spłacania, zadłużenie wzrosło do około 100 tysięcy. W tym same odsetki budżetowe urosły do ponad 70 tys zł.!
Obrazowo mówiąc, po 15 latach spłacania, mieli wciąż cały kredyt do uregulowania.

"Pomorska" też pomogła

To nie jest normalne. Ludzie są drenowani z ich ciężko zarobionych pieniędzy przez tyle lat! W 2006 r zaczęli walczyć, bo w taki sposób nigdy by kredytu nie spłacili. Rozesłali pisma do wszystkich klubów parlamentarnych, Sejmu i prezydenta RP oraz miejscowych posłów.

Listy do podpisu przez zainteresowanych sprawą lokatorów znalazły się w osiedlowych administracjach Spółdzielni Mieszkaniowej. Jej zarząd doradzał i pomagał lokatorom, ale horrendalnych odsetek z kredytu zdjąć nie mógł...

Musiała się zmienić ustawa, a to zadanie dla posłów. - Najbardziej przejęła się naszym problemem posłanka PiS... z Lublina, Gabriela Masłowska - podkreślają panie Mańka i Nowaczyk - dotąd interweniowała, wspierana licznymi podpisami lokatorów, aż

wreszcie wyszła ustawa,

która obowiązuje od początku tego roku. Posłanka wnioskowała o anulowanie pozostałych odsetek w całości, bo sam kredyt dawno spłaciliśmy. Ustawa, przygotowana porzez PO, daje nam mniejszą ulgę. Każdy z kredytobiorców spłaci mniej o około 10 tys zł. To już coś. Walczymy jednak dalej.

Sprawą interesuje się Najwyższa Izba Kontroli. Poseł Masłowska informuje lokatorów, że NIK bada zgodność z prawem tego "kaskadowego" naliczania odsetek: - Mam nadzieję, że potwierdzi bezprawność zadłużenia kredytobiorców i uwolni państwa od niego.

A Komisja Nadzoru Finansowego przekazała do jej biura wieść, że PKO BP się prywatyzuje. I w swoim prospekcie emisyjnym, w ryzyku prywatyzacji, umieścił opcję uznania przez Komisję Europejską za pomoc publiczną korzyści z kapitalizowanych odsetek. Czyli się asekuruje.

- Poczekamy, co powie NIK. Później pozostanie jeszcze Strassburg - zapowiada Zofia Mańka.

Spotkanie informacyjne z lokatorami (o tym, co daje nowa ustawa) odbędzie się 19 stycznia o 16.30 w klubie osiedlowym na Rządzu przy ul. Kulerskiego 11.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~ewa~
Zgadzam się z panią Kingą tak było a jak to jest możliwe że spółdzielnia zaciągneła kredyt w 1989r w listopadzie a mieszkanie odebrałam w1991r
k
klient
banki zawsze na swoje wyjdą
G
Gość
Tom niestety banki zawsze tak konstruują umowy żeby łatwo wydoić z kredytobiorcy jak najwięcej pieniędzy..
Obecnie sytuacja się trochę poprawiła i banki stosują w większości system: marża + wibor, libor; ale są też takie które mają ogólne zapisy że zmiana nastąpi decyzją zarządu po uwzględnieniu stóp procentowych, sytuacji na rynku i innych okoliczności.. co niestety oznacza że bank po każdej podwyżce stóp procentowych podwyższy oprocentowanie ale jeśli stopy procentowe spadną to nie ma co liczyć na szybką obniżkę oprocentowania kredytu - w ten sposób bank doi kasę z klientów..

Być może w Twoim wypadku było podobnie; mogła skoczyć inflacja i bank to wykorzystał do podniesienia oprocentowania, spread walutowy też zwiększa koszt kredytu.. Niestety kredyt to zła rzecz i jeśli można sobie poradzić bez niego to nie należy z niego korzystać.

a jeśli chodzi o kredyty na mieszkania w spółdzielni.. W tamtym okresie mieliśmy hiperinflację i kto w początkowej fazie hiperinflacji nie miał możliwości pożyczyć od rodziny pieniędzy na całkowitą spłatę kredytu ten niestety został z długiem który powiększał się miesięcznie o ładne kilkanaście procent..
k
kinga
Jeśli już zapomniałeś, to przypomnę, że do warunków spłaty kredytu wszedł aneks, który zmienił oprocentowanie. Mieszkania przyjmowalismy na zupełnie innych warunkach niż potem zafundował nam bank. Gdybyśmy, tak jak twierdzisz, w momencie podpisywania dokumentów znali przyszłość, to zapewne nikt by na te mieszkania sie nie zdecydował. Rata kredytu miała być stała i na przykład dla mieszkania ok. 65 m2 miała wynosić 30 zł miesiecznie, dzisiaj płacę 180 zł i tak jest już od kilkunastu lat.
k
kinga
W dniu 15.01.2010 o 07:56, Niako napisał:

Wszystko jest niby jasne, lokatorzy maja problem jak chol...ale...Przyjmujac takie mieszkanie wiedzieli o sposobie spłacania kredytu. Wiem, bo sam mogłem wtedy takowe dostać na Lotnisku ale nie wziąłem. Nie chciałem się zapetlić kredytowo. Cóz- nieświadomość prawna nie czyni z człowieka ofiary. Życzę wszystkim powodzenie w walce z kredytem.

T
Tom
W dniu 15.01.2010 o 16:43, Gość napisał:

Tom żaden bank nie da Ci kredytu denominowanego w walucie zapewniając uwolnienie od ryzyka kursowego i stałe oprocentowanie.Może rozwiniesz swój problem opierając się na konkretnym przykładzie razem ze wszystkimi liczbami?


Chcesz cyferek to podaję : oprocentowanie kredytu wg umowy 4,5% na koniec spłaty o ile pamiętam 9%średni wzrost oprocentowania miesięcznie był taki,że rata kredytu pomimo spłaty kapitału wynosiła 240zł przy spadajęcym kursie dolara i obniżkach stóp procentowych przez RPP.Kredyt o którym mówię nie był kredytem o stałej stopie procentowej i stałej wysokości raty kredytu co jest normalne dla tzw szybkiej ścieżce kredytowej jak i kredytach przy zakupie ratalnym oferowanych obecnie przez większość banków.To był normalny kredyt z zmienną stopą procentową zależną o ile pamiętam od redyskonta NBP i inflacji, a wysokość raty kapitałowej miała być uzależniona od kursu USD.
~barbara~
kto się zna na takich niuansach bankowych, tych ludzi bank naciągnął strasznie i dlaczego dopiero teraz w tym kraju pomaga sie ludziom w takiej sytuacji??? 15 lat mordęgi i na koniec może coś wywalczą. straszne.
G
Gość
Tom żaden bank nie da Ci kredytu denominowanego w walucie zapewniając uwolnienie od ryzyka kursowego i stałe oprocentowanie.

Może rozwiniesz swój problem opierając się na konkretnym przykładzie razem ze wszystkimi liczbami?
T
Tom
W PKO BP to jest normalne.Przy kredycie dolarowym na remont i budowę domku czy mieszkania przy zmiennej stopie oprocentowania( zmiana stopy oprocentowania kredytu zależna od stóp procentowych NBP) kredytu odsetki rosną co miesiąc bez wzgledu na aktualny kurs dolara i decyzję RPP.Dla banku ważne by miesięczna rata była na tym samy poziomie co w rezyltacie może spowodować,że procentowanie kredytu na koniec spłaty wyniesie 200 i więcej procent w stosunku do oprocentowania zapisanego w umowie.
N
Niako
Wszystko jest niby jasne, lokatorzy maja problem jak chol...ale...Przyjmujac takie mieszkanie wiedzieli o sposobie spłacania kredytu. Wiem, bo sam mogłem wtedy takowe dostać na Lotnisku ale nie wziąłem. Nie chciałem się zapetlić kredytowo. Cóz- nieświadomość prawna nie czyni z człowieka ofiary. Życzę wszystkim powodzenie w walce z kredytem.
u
urszula
powinni do tego Strassburga chyba się udac
~marzena~
przecież nawet jak była hiperinflacja czy inne plagi to po pewnym czasie należalo to skorygowac ale bank chciał mieć widocznie dpojną klrowę do końca życia tych ludzi, współczuję im bo żyć tyle lat spłacając kredyt który nie maleje to jakiś horror
j
jagoda
pazerny bank powinien zwócic ludziom zdarte z nich pieniądze nigdzie na świecie nie pobiera się takich strasznych odsetek!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska