Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. PO wystawiło kandydata bez jego wiedzy. Sprawa może trafić do sądu

Przemysław Decker
- Na początku myślałem, że to po prostu zbieżność nazwisk - mówi Henryk Zalewski pokazując listę,  na której widnieje jako kandydat Platformy Obywatelskiej na radnego powiatu
- Na początku myślałem, że to po prostu zbieżność nazwisk - mówi Henryk Zalewski pokazując listę, na której widnieje jako kandydat Platformy Obywatelskiej na radnego powiatu Przemek Decker
- Bez mojej zgody Platforma Obywatelska wpisała mnie na listę swoich kandydatów do Rady Powiatu - mówi Henryk Zalewski z Mełna. Powiatowy szef PO, Robert Malinowski: - Przeprowadzę śledztwo.

Henryk Zalewski to znany w gminie Gruta społecznik. Sołtys Mełna oraz radny ziemskiego powiatu grudziądzkiego. Cztery lata temu dostał się do tego gremium z listy Obywatelskiego Forum Samorządowego.

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Również w nadchodzących wyborach będzie walczył o mandat z listy tego komitetu. Okazało się jednak, że na mieszkańca Mełna zęby ostrzy sobie także Platforma Obywatelska. Został on wpisany na listę tej partii jako kandydat do Rady Powiatu. Dowiedział się o tym przez przypadek... od swojej żony, która pracuje w sklepie.

- W środę, około południa przyszła do niej nasza znajoma. Pokazała listę kandydatów PO, na której znalazła moje nazwisko- tłumaczy Henryk Zalewski. Twierdzi on, że kiedy chwilę później żona do niego zadzwoniła, żeby przekazać tę rewelację, prawie dostał zawału serca.

- Przecież nie podpisywałem żadnej zgody! Tłumaczyłem sobie, że być może to po prostu zbieżność nazwisk - mówi radny.

Telefon asystenta

O tym, że wcale nie o podobieństwo nazwisk chodzi, przekonał się jednak kilka godzin później.

Zadzwonił wówczas do niego Paweł Kapusta, asystent prezydenta miasta i zapytał o to, czy nie zgodziłby się na startowanie w wyborach z ramienia PO.

- Odmówiłem - relacjonuje Zalewski. Przyznaje, że kilka tygodni temu od jednego z przedstawicieli PO otrzymał propozycję kandydowania z listy tej partii. - To była tylko luźna rozmowa. Powiedziałem, że to rozważę - zapewnia.

Dlaczego więc mimo to Platforma wciągnęła go na swój pokład?

- Aby listę zarejestrować, trzeba zebrać pod nią podpisy mieszkańców. Ja jestem w gminie dość znany, więc widocznie uznano, że z moim nazwiskiem będzie to łatwiejsze - przypuszcza sołtys.

Prezydent jest innego zdania

Inne zdanie w tej sprawie ma prezydent Robert Malinowski, szef powiatowych struktur PO. - Podpisy jeszcze nie są zbierane - mówi.

To jednak nieprawda, bo mamy kopię listy kandydatów PO, na której są już podpisy mieszkańców.

Prezydent dodaje, że gdy tylko dowiedział się o sprawie, Henryk Zalewski został skreślony z listy PO: - Pytałem swoich współpracowników, kto go na nią wpisał. Nikt nie chce się przyznać, ale przeprowadzę śledztwo.

- Z takim przypadkiem spotykam się pierwszy raz - komentuje Sławomir Michalak, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Toruniu.

Jego zdaniem Zalewski ma podstawy, żeby o sprawie zawiadomić policję. - W ordynacji są przepisy, na które w takich sprawach można się powołać. Należy jednak dowieść, że komitet zbierając podpisy stosuje groźbę lub podstęp - wyjaśnia.

- Rozważam oddanie sprawy do sądu - kwituje Zalewski.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska