Widok pracowników, którzy wycinają drzewa przy zniszczonej trasie ucieszył wszystkich mieszkańców Strzemięcina. Oznacza to bowiem, że ich koszmar za kilka miesięcy się skończy.
- Czekaliśmy na naprawę tej trasy jak na zbawienie. Nie pamiętam już ile razy rzucałem przekleństwami wpadając w dziurę na ul. Śniadeckich. Teraz jednak jestem zadowolony, cieszę się, że w końcu będziemy jeździli bez przygód - mówi Sebastian Machela.
Ruch wahadłowy
Bez przygód ulicą Śniadeckich będziemy jeździli pod koniec września, bo wówczas ma się zakończyć jej modernizacja. Zanim to jednak nastąpi, musimy jakoś przeżyć utrudnienia w ruchu.
- Na pewnych odcinkach będzie się on odbywał wahadłowo - twierdzi Sylwia Łazarczyk, dyrektorka Zarządu Dróg Miejskich.- Szczegóły planu organizacji ruchu przygotował wykonawca. Obecnie analizują go policjanci. Gdy tylko otrzymamy dokument o zmianach poinformujemy mieszkańców.
Te zmiany będą obowiązywały z chwilą, gdy rozpocznie się właściwy remont ulicy. Jak mówi szefowa ZDM drogowcy już czekają w blokach startowych: Jeśli tylko pogoda pozwoli ruszą do boju w ciągu góra dwóch tygodni.
Remont pochłonie miliony
Zniszczoną trasę zmodernizują pracownicy konsorcjum firm: B&W" Usługi Ogólnobudowlane Bożena Dzidkowska, Bilfinger Berger Budownictwo i Dekpol.
To konsorcjum po wykonaniu pierwszego zadania, będzie też remontowało ulicę Korczaka. Obie inwestycje pochłoną w sumie ponad 13 milionów złotych.
Pieniądze będą pochodziły z budżetu miasta. Urzędnicy próbowali pozyskać środki na ten cel z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek, ale się nie udało.
Jest szansa na pieniądze
Miejscy specjaliści od dróg twierdzą, że wciąż mamy szansę na dofinansowanie do przebudowy ulic.
- W puli programu zostaje sporo pieniędzy, bo samorządy realizują inwestycje taniej, niż zakładały - przekonuje Sylwia Łazarczyk.
W ramach porządkowania ruchu na osiedlu Strzemięcin wybudowano już rondo, które łączy ulice Śniadeckich, Korczaka i Konstytucji 3 Maja.