Zwłaszcza grudziądzka Starówka "tonie" w nieczystościach. Czekać do wiosny albo na śnieg, który znów wszystko zakryje, nie można.
- Śnieg topnieje i widać, jak ludzie nie sprzątają po psach. Są też pozostałości z sylwestra: resztki petard, fajerwerków - zauważa Adam Smoliński - najpierw mieszkańcy niech sami dbają o czystość, a później zgłaszają pretensje, że ktoś po nich nie sprząta. Rzeczywiście, teraz służby miejskie muszą uporządkować ten śmietnik.
- Sam odkuwam lód na chodniku, a bryły zrzucam na pryzmę obok, o co mają pretensje sąsiedzi - mówi Henryk Kurzajski z ul. Długiej - miasto mogłoby wywieźć te zwały śniegu i lodu. Poprzedniej zimy śnieg był wywożony i pomogło.
Mirosława Langowska z Zarządu Dróg Miejskich widząc, co się dzieje, postarała się o zatrudnienie już od minionego poniedziałku pięciu więźniów, którzy za darmo zbierają śmieci z ulic i chodników od Tarpna po ul. Chełmińską.
- Na razie pięciu wystarcza, ale jeśli będzie trzeba, zaangażujemy 10 lub 15 - tłumaczy paniława - wielu chodnikach zalega warstwa twardego lodu, więc zbierają śmieci z wierzchu, a następnego dnia - te, które "wyszły" spod stopniałego śniegu i lodu. W pierwszym dniu zebrali aż 17 worków z nieczystościami. Codziennie zwozimy po kilkanaście worków.
Dompol usuwa lód
Zarząd Dróg Miejskich ponaglił faksem firmę Dompol, która odpowiada za sprzątanie miasta. -
Mają odkuwać lód z chodników, sprzątać go i posypywać tam, gdzie nie da się go usunąć. Jest bowiem strasznie ślisko - informuje Mirosława Langowska .