Przez takie podziały w "podstawówce" panuje niezdrowa atmosfera. Dzieci ze "zwykłych" klas czują się pokrzywdzone, a uczniowie klasy sportowej - faworyzowani.
- To dzielenie uczniów na lepszych i gorszych - stanowczo twierdzą rodzice. - Szkoła powinna łączyć!
Adam Przybylak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 na osiedlu Lotnisko przyznaje, że uczniowie klasy sportowej otrzymują posiłki za darmo.
- Płaci za nie samorząd, który jest do tego zobligowany ministerialnym rozporządzeniem. Tak jest w każdej, a nie tylko naszej szkole - mówi dyrektor Przybylak.
Słowa dyrektora potwierdza Andrzej Cherek, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego:
- Kwestię bezpłatnych obiadów dla uczniów-sportowców reguluje rozporządzenie szefa resortu edukacji narodowej i sportu z lipca 2002 roku. Czytamy w nim m.in. "uczniom klas sportowych uczącym się w miejscu zamieszkania szkoła zapewnia w okresie pobierania nauki jeden pełnowartościowy posiłek dziennie w pełni pokrywający ubytki energetyczne powstałe podczas zajęć sportowych".
My musimy się do tego stosować - wyjaśnia naczelnik Cherek