Młoda dziewczyna wynajęła mieszkanie parę miesięcy temu. Na początku marca właścicielka lokalu, która przebywa za granicą, uprzedziła lokatorkę, że przyjdzie korespondencja z banku - karta i kod pin.
Gdy tak się stało, wynajmująca mieszkanie dziewczyna dwukrotnie wypłaciła po 1 tys. zł. Właścicielka mieszkania zorientowała się, że z jej konta zniknęły pieniądze. W niedzielę, 29-latka sama zgłosiła się na policję i przyznała do kradzieży.
Jak twierdziła - 2 tys. zł przeznaczyła na spłacenie długów i jedzenie.
- Za kradzież kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do pięciu lat - informuje Marzena Solochewicz - Kostrzewska, rzeczniczka policji.