Mężczyzna mieszka blisko ulicy Korczaka w Grudziądzu, więc postęp prac potrafi dokładnie ocenić. Na robotników nie narzeka, bo się nie obijają.
- Pracują ciężko. Są dni, że nawet do późnego wieczora - mówi emeryt.
Mimo to ulica w wielu miejscach wciąż jest rozkopana. Krew bardzo to psuje chociażby lokatorom bloków przy ul. Korczaka 2, 4 i 6.
Żeby do nich dotrzeć muszą przejechać przez plac przy miejscowym kościele.
- Kiedy się to skończy? - zastanawia się jedna z lokatorek.
Urzędnicy przekonują, że drogowcy z robotą powinni się wyrobić do końca września. Pierwotnie ulica miała być gotowa w lipcu. Tak zapisano w umowie z wykonawcą.
- Z przyczyn obiektywnych przedłużyliśmy termin na realizację inwestycji o dwa miesiące - tłumaczy Jolanta Nowak, pracownik Zarządu Dróg Miejskich.
Jakie to przyczyny? Przede wszystkim trzeba było nagle wymienić kanalizację deszczową. Projektanci, którzy w 2007 roku przygotowywali dokumentację, uznali, że jest ona w porządku.
Wiosną tego roku, po rozkopaniu ulicy okazało się jednak, że rury są kompletnie zniszczone. Na ich wymianę miasto dołożyło dodatkowe 700 tysięcy złotych.
Trzeba było rozkopać ścieżkę
Zanim uporano się z kanalizacją, na ulicy pojawiali się kolejni robotnicy, którzy zaczęli wymieniać sieć ciepłowniczą.
- Konieczne było rozebranie ścieżki rowerowej - przyznaje Jolanta Nowak.
Choć wykonawca inwestycji ma "tyły", ZDM nie nałoży na niego kar. Wina za opóźnienia nie leży bowiem po stronie drogowców.
Przypomnijmy, że przebudowa ulicy Korczaka jest częścią zadania, w ramach którego zmodernizowano już ul. Śniadeckich.
W sumie realizacja tej inwestycji pochłonie prawie 14 milionów złotych. Miasto otrzymało na ten cel około 3 mln zł dofinansowania.
Czytaj e-wydanie »