Bywalcy plenerowych kawiarenek, w tym Karol Staszewski, nie rozumieją, dlaczego "ogródki" nie mogły na grudziądzkim Rynku Głównym działać przynajmniej przez maj i czerwiec.
- Rewitalizacja Starego Miasta ma się rozpocząć dopiero w lipcu. Znając nasze realia, nie wiadomo, czy się nie opóźni, a więc spokojnie, przez dwa-trzy miesiące moglibyśmy korzystać z kawiarenek, w samym sercu Starówki. Człowiek jedzie do Gdańska, Poznania czy Torunia i zazdrości mieszkańcom tych miast. Bo tam mogą usiąść w "ogródku", wypić kawę czy piwko - mówi grudziądzanin.
Władze Grudziądza pod koniec kwietnia ogłosiły, że tego lata nie udostępnią Rynku na gastronomiczne "ogródki", gdyż planowana jest odnowa tej części miasta.
Prace mogą ruszyć w każdej chwili
Magda Jaworska-Nizioł z biura informacyjnego prezydenta Grudziądza wyjaśnia, że zainteresowanym firmom miasto wskazało miejsca zastępcze, w których mogą urządzić plenerowe kawiarenki. - Nie wpuścimy ich na Rynek, bo w każdej chwili mogą rozpocząć się prace przygotowawcze - przekonuje. - Trwają przetargi na wykonawców, które prawdopodobnie rozstrzygnięte zostaną na początku lipca.
- Tyle razy, z dnia na dzień "ogródki" zwijały się z Rynku, przed ważnymi świętami - tłumaczy młody grudziądzanin, Adam Stefański. - Przed rozpoczęciem robót też by w mig zniknęły. Niepotrzebnie mamy smutny rynek.
- Kwiecień był ładniejszy niż maj i już od kwietnia mogliśmy ruszyć z kawiarenką - potwierdza Karol Kruszyński z pizzerii "Tomato". - Jednak jest odmowa miasta. Szkoda, bo nie chodzi tylko o nasz dodatkowy zarobek, ale miejsca pracy dla ludzi. W każdym z ogródków na Rynku pracowało 6-8 osób personelu. Teren zamienny, wskazany nad Wisłą nie jest dobry. Nie ma tam zaplecza sanitarnego. Tu, na miejscu w każdej chwili klient mógł pójść do toalety.
"Ogródek" chciała też otworzyć pizzeria "Da Grasso'", jednak... - Na sam czerwiec nie opłaca mi się - twierdzi jej szef Dariusz Bartmann. - Od maja do września to miałoby sens. A przenosić się z ogródkiem nad Wisłę? Każdy widzi, co się tam dzieje...