Czy jesteśmy obojętni na los bepańskich zwierząt?
- Wniosek jest taki, że nie ma zainteresowania ograniczeniem bezdomności zwierząt w naszym mieście - twierdzi rozczarowana Małgorzata Ziółkowska z Fundacji "For Animals", która chciała przybliżyć grudziądzanom, administratorom wspólnot mieszkaniowych i działkowiczom problem wolno żyjących kotów.
To właśnie w piwnicach bloków, przy świetlicach ogrodów działkowych tych zwierząt jest najwięcej.
Wolontariuszka miała nadzieję, że uda się jej pozyskać brakującą kwotę pieniędzy na sterylizację bezdomnych czworonogów. Jest to bowiem jedyny cywilizowany sposób ograniczenia ich populacji.
- Przykro mi tym bardziej, że z prośbą o wsparcie akcji wysłałam wiele pism do różnych instytucji, na terenie których żyją dzikie koty - dodaje Małgorzta Ziółkowska.
Ratusz da 3 tys. zł
Przypoomnijmy, że połowę kwoty, czyli 70 zł do każdego zabiegu jest gotowy wyłożyć Urząd Miejski.
- Wygospodarowaliśmy na ten cel, łącznie trzy tysiące złotych - informuje Włodzimierz Zieliński z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Co dalej, skoro okazało się nie ma sponsorów gotowych pokryć brakującą część kosztów zabiegów? - Głęboko wierzę, że ta sytuacja jednak się zmieni - nie poddaje się wolontariuszka.
Dzięki Fundacji "For Animals" na razie udało się wysterylizować dziesięć kotek.