Na początku kwietnia Marcin Ratajczyk zarzucił poprzednim prezesom grudziądzkich "Solanek" popełnienie przestępstwa niegospodarności w spółce.
Dowodem na to miały być między innymi zdewastowane i zniszczone urządzenia w Geotermii, które zaprezentował dziennikarzom podczas specjalnej konferencji prasowej. O niegospodarności świadczyć miały także wyniki ekspertyz, których jednak prezes nie chciał ujawnić. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Grudziądzu.
Zabrakło konkretów
- Marcin Ratajczyk był przesłuchiwany, ale nie potrafił określić na czym polegały nadużycia i niegospodarność jego poprzedników - mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu. - Nie potrafił podać żadnych konkretów, a dokumentacja, którą nam dostarczył nie wskazywała na popełnienie przestępstwa. Dokumenty dotyczyły uchybień podczas budowy kompleksu "Solanek".
Z tych powodów prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.
- Przypuszczałem, że tak będzie i prokuratura nie znajdzie żadnych podstaw niegospodarności - mówi Krzysztof Schroeder, poprzedni prezes "Solanek".
Kontratak poprzedników
- Z drugiej strony szkoda, że nie wszczęto postępowania. Ekspertyzy, które dostarczył Marcin Ratajczyk do prokuratury, stanowią doskonałą podstawę do tego, żeby właśnie jemu postawić zarzuty niegospodarności - mówi Krzysztof Schreder i dodaje: - Osobiście rozważam czy nie wytoczyć Ratajczykowi cywilnego procesu i żądać od niego przeprosin za bezpodstawne oskarżenia.
- Przez ostatni miesiąc opluwano moją osobę, bezpodstawnie mnie oskarżając - mówi z kolei Piotr Sadowski, pierwszy szef "Solanek". - Teraz decyzja prokuratury oczyściła mnie z zarzutów o niegospodarność. Dysponuję również dokumentami, które potwierdzają, że "Solanki" powstawały zgodnie z prawem budowlanym.
Wczoraj Marcin Ratajczyk nie miał czasu na rozmowę z "Pomorską". Poprosił o przesłanie pytań pocztą elektroniczną, ale do wieczora nie odpowiedział.
* Sytuacja finansowa "Geotermii" wciąż jest kiepska. Ostatnio spółce zabrakło pieniędzy na zapłacenie podatków. Panie prezesie! Szkoda czasu na wątpliwe donosy. Czas zakasać rękawy i wziąć się do roboty!