Grudziądz: Powitanie 2012 roku
Zmarznięci grudziądzanie początkowo nie rwali się do tańcowania przy muzyce puszczanej z płyty. - Szkoda, że miasto nie zaprosiło zespołu. Muzyka grana na żywo zawsze jest lepsza - mówił pan Marek Kaczmarek, który przed północą przyszedł na parking przy supermarkecie.
Wbrew zakazom władz miasta grudziądzanie i tak przynieśli "szampana" na miejskiego sylwestra. - Bo co to za witanie nowego roku bez bąbelków? - pytali, radując się z przyjścia 2012 roku. Niektórzy nie wiedzieli o zakazie, a inni pili wino musujące specjalnie za płotem wyznaczającym granice masowej imprezy.
Co ciekawe lampki nie odmówił też prezydent Robert Malinowski, który o 24 złożył życzenia mieszkańcom.
Oczywiście punktualnie z wybiciem północy w niebo wyleciały fajerwerki.
Czytaj e-wydanie »