https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądzki ratusz kupuje nowe auto. Na parkingu stanąć ma crossover

(dd)
Urząd miejski w Grudziądzu ogłosił przetarg na dostawę auta typu crossover
Urząd miejski w Grudziądzu ogłosił przetarg na dostawę auta typu crossover Piotr Biski/Archiwum GP
Przetarg na dostawę auta typu crossover - czyli samochodu uterenowionego - ogłosił właśnie urząd miejski w Grudziądzu - informuje piątkowa "Gazeta Pomorska".

Jakie ma to być auto? Pięciodrzwiowe, w miarę ekonomiczne - diesel spalający maksymalnie 7 litrów na 100 kilometrów (przy jeździe mieszanej, czyli po mieście i w trasie) oraz ekologiczne (o niskiej emisji dwutlenku węgla, spełniające normy EURO 5).

Przeczytaj także:Ile wydamy, aby grudziądzki ratusz nie poszedł z dymem? Sprawdź!

Fajerwerki? Tych wśród stawianych wymagań raczej nie ma. ABS, wspomaganie kierownicy, immobiliser, autoalarm, centralny zamek, czy elektrycznie podnoszone szyby - to w nowych autach jest standard. Nawet klimatyzacja - choć ma być - to wystarczy manualna. Kolor? Srebrny, szary, grafitowy lub czarny, a lakier metalizowany lub perłowy. Jedynie prześwit ma być spory - co najmniej 19 cm - aby łatwo pokonywać dziury w jezdniach.

Ogłaszając przetarg urzędnicy chcieli, aby gwarancja na perforację korozyjną auta trwała co najmniej 96 miesięcy. W piątek jednak ogłoszenie zmienili - teraz zadowolą się gwarancją na 60 miesięcy.

Cena najpewniej będzie wahała się w granicach 100 tys. zł. Nowe auto na parkingu ratusza stanąć ma na przełomie marca i kwietnia.

Utrzymanie samochodów urzędu miejskiego - m.in. prezydenckiego opla insygnia - kosztuje rocznie około 60 tys. zł, bez kosztów ubezpieczenia.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 49

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
GUSTAW
DLA WYDZIAŁU GOSPODARKI KOMUNALNEJ I OŚ DAJCIE SPOKÓJ TO BANDA deb***I ONI NAWET NIE BĘDĄ POTRAFILI RUSZYĆ TYM AUTEM. PREZYDENT MA OCZY ZAMKNIĘTE NA SŁOWA SIKORY A ON BIEGA JAK MU BANASIKOWA ZAGRA. deb***E HAHA MOŻE TA GŁUPIA ASIA BEDZIE NIM JEŻDZIŁA, KTÓRA JEST TEPA JAK SZPADA I JEJ PSEŁDO KIEROWNICZKA TYPOWA PROSTACZKA. ONE NIECH SOBIE HULAJNOGI KUPIĄ ALBO TRAMPKI, ŻEBY POCZUŁY ZMĘCZENIE, BO DO TEJ PORY NIE ZNAJĄ TEGO UCZUCIA.
c
cezbak
Nikt mnie nie okłamał. Mazdę 626 kupiłem w 2007, miała wtedy 7 lat.
Mój kolega, również właściciel używanej Mazdy, twierdzi, że to auto prędzej się znudzi niż zepsuje:)
c
cezbak
Z tym, że są tańsze w eksploatacji to ktoś Cię okłamał.
Mam samochód od nowości i jedyne koszty, które poniosłem to 600pln-800pln / rok za przegląd a przejechałem ponad 100tyś km przez prawie 3 lata.
Paliwa, wycieraczek, myjni nie liczę.

Warto jednak policzyć spadek wartości auta nowego i używanego (rok do roku). No i za przegląd używanego płacę jednak tylko stówkę.
O róznicy w cenie nie wspominając
Koszty eksploatacyjne to odrębna kwestia.
g
grugrugrudziądz
Nikt mnie nie okłamał. Mazdę 626 kupiłem w 2007, miała wtedy 7 lat. Od tego czasu jedyne awarie to przepalone żarówki, i raz zablokowany tłoczek hamulca ale to się koledze zdarzyło w samochodzie 3 letnim i 1 miesięcznym, czyli miesiąc po gwarancji, a to drobna awaria. Kosztował 24 000 złotych, nie uwierzę że by nowy wypadł taniej. Oczywiście serwisowany u sprawdzonego mechanika, nie w ASO. Przejechał 20 tys. km rocznie.

Nowy samochód ma w cenie koszmarny narzut na marketing, utrzymanie autoryzowanych serwisów i smaczek nowości. Sprawdzona, udana konstrukcja, dobrze eksploatowana, nie zacznie się psuć ot tak po prostu. Kiedyś, za czasów PRL samochody po pewnym czasie rozpadały się na kawałki, rdzewiało wszystko. Teraz tak nie jest - byle nie było za dużo elektroniki!
G
Gość
A dlaczego nie można kupić używanego, tak jak to robi większość obywateli naszego kraju? Używane samochody są trwałe, solidne i bez porównania tańsze w eksploatacji?

Z tym, że są tańsze w eksploatacji to ktoś Cię okłamał.
Mam samochód od nowości i jedyne koszty, które poniosłem to 600pln-800pln / rok za przegląd a przejechałem ponad 100tyś km przez prawie 3 lata.
Paliwa, wycieraczek, myjni nie liczę.
g
grugrugrugrugrugrudziądz
A dlaczego nie można kupić używanego, tak jak to robi większość obywateli naszego kraju? Używane samochody są trwałe, solidne i bez porównania tańsze w eksploatacji?
S
Sól w oku
Czyli chodzi o bajer, a nie o potrzebę rzeczywistą. Jeśli coś jest pomiędzy czymś, to jest ani do tego i do tamtego też do d....y. To chodzi o samochód dla siebie za 3 lata jak skończy sie kadencja. Kto weżmie we władanie to auto głównie? To macie odpowiedż, kto je kupi po przyspieszonej amortyzacji za 3 lata. Na słupa oczywiście, chyba aż tak głupi nie jest, że przed przerżniętymi wyborami na siebie. Typujemy? Mam zacząć?
c
czuwaj
z tymi crossoverami to jest tak, że trudno ocenić co jest crossoverem a co suvem. przetarg jest tak napisany, zeby wygralo coś miedzy suvem a terenówką (podany prześwit). Cokolwiek kupią zgodnie z tą specyfikacją będzie czymś lepszym niz asfaltówka z rurami, takze spokojnie.
M
Michu_Gru
A czy auto typu crossover to nie jest zwykły samochód "asfaltowy", lekko podwyższony, z dodanymi bajerami typu spojlery, rury itp. (oczywiście zwiększającymi jego cenę), który z pojazdem terenowym ma tyle wspólnego co pies domowy z wilkiem?
S
Sól w oku
Jak to mówią "nie szata zdobi człowieka"..Na nic samochody, szpanerskie gabinety, pensja ponad miarę - gdy nic nie pasuje do efektów wykonywanej pracy. Nic nie przykryje nędzy tego zarządzania miastem i jego społecznej degradacji. Gdyby inwestorów ściągał wygląd gabinetu, samochodu ,telefonu, zegarka -to mieszkańcy chętnie zainwestowaliby w te gadżety z najwyższej półki , ale magnesem jest wiedza, pasja w działaniu ,skuteczność, dobry odbiór władzy przez potencjalnego inwestora.A tu wszystko beznadziejne. Nikt nie chce z nimi gadać , bo to zawsze spora przykrość mieć w rozmowach amatora , menadżera z nadania politycznego czyli nikogo profesjonalnego. Więc wymyślają tylko zakupy niezbędne do obsługi swojej świty. Budują gadżetowy splendor . A "szata" samochodów nie przykryje wewnętrznej nędzy pasażerów, nikogo z inwestorów nie omami - bo oni jeżdżą lepszymi .Wszytko to etycznie obrzydliwe .
G
Gość
Zacznijmy od pensji prezia i jego zastępców. Mają...najwyższe możliwe z możliwych. Stać miasta na to? Ale radni bezradni przyklepia wszystko. Jak widze Polińskiego , Żebrowskiego i Inyych którzy nie maja nic do powiedzenia na sesji to nóż sie otwiera w kieszeni.WYBRALIŚCIE TEATR mimów.
g
grażynaa
Nikt nie wytykałby zakupu kolejnego samochodu dla Urzędu Miejskiego gdyby ludzie żyli w dobrobycie, mieli dobrze płatną pracę. Kogo wtedy obchodziłoby czym jeździ prezydent? Ale niestety jest jak jest, Grudziądz to jedno z najbiedniejszych miast w Polsce, wszędzie mówi się o kryzysie, każe oszczędzać na każdym kroku a jaśnie miłościwie nam panujący szastają groszem publicznym. Może to denerwować. A czy kolejny samochód poprawi efektywność zarządzania? Szczerze wątpię.
o
oko
Styl bizantyjsko-namaszczony niewiele daje, jak widać. Być może prezydent w klapkach by ściągnął jakiegoś inwestora, przynajmniej byłby news: prezydent jak ten Cukersztajn czy jak mu tam od fejsbuka, chodzi w klapkach

Zdumiewa mnie jak dalece naszym "elitom" brak umiaru. Ja gdybym do nich należał, to pomny na doświadczenia choćby Rewolucji Francuskiej i zwykłą przyzwoitość bym się znacznie bardziej ograniczał. Ale jest inaczej, rozwarstwienie się powiększa, samochody, nagrody, premie, posady z jednej strony i beznadzieja, wyzysk, bieda, z drugiej. Jestem pośrodku ale mało nas tu!
A
Alexander
Inwestorzy doskonale wiedzą jaka jest sytuacja w Grudziądzu i na co tu mogą liczyć - na tanią siłę roboczą, nie na wiedzę czy technologie. I bardziej przekonujący byłby prezydent jeżdżący tramwajem albo starym gratem - to by mówiło: też wie że tu biednie, dużo nie będzie przeżerał podatków, założyciel IKEI może jeździć starym volvo (a ferrari trzyma w ukryciu).

Śmieszy mnie że w polskim grajdołku samochód określa pozycję. W krajach takich jak Niemcy, Holandia, Szwajcaria samochód większość ludzi ma, ale korzystanie z komunikacji publicznej nie jest powodem do wstydu, a raczej wynika z wygody i oszczędzania czasu.

W obecnych realiach Grudziądza to najlepiej by kupili jakąś dobrze wyposażoną wersję bojowego wozu piechoty z luksusowym wnętrzem, zawsze to bezpieczeństwo gdyby się trzeba było ewakuować. A może T-72?

To prawda ze na zachodzie samochód nie jest wyznacznikiem niczego , ale jesteśmy w Polsce . A poważnych ludzi nie można przyjmować w klapkach i bermudach , jeśli sami mamy być traktowani poważnie.
o
oko
Inwestorzy doskonale wiedzą jaka jest sytuacja w Grudziądzu i na co tu mogą liczyć - na tanią siłę roboczą, nie na wiedzę czy technologie. I bardziej przekonujący byłby prezydent jeżdżący tramwajem albo starym gratem - to by mówiło: też wie że tu biednie, dużo nie będzie przeżerał podatków, założyciel IKEI może jeździć starym volvo (a ferrari trzyma w ukryciu).

Śmieszy mnie że w polskim grajdołku samochód określa pozycję. W krajach takich jak Niemcy, Holandia, Szwajcaria samochód większość ludzi ma, ale korzystanie z komunikacji publicznej nie jest powodem do wstydu, a raczej wynika z wygody i oszczędzania czasu.

W obecnych realiach Grudziądza to najlepiej by kupili jakąś dobrze wyposażoną wersję bojowego wozu piechoty z luksusowym wnętrzem, zawsze to bezpieczeństwo gdyby się trzeba było ewakuować. A może T-72?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska