Grudziądzki ratusz poszedł do sądu

Dokumenty trafiły już do grudziądzkiego sądu. Miasto będzie domagało się od firmy Gardenia odszkodowania, gdyż jej szefowie, mimo że wygrali przetarg, ostatecznie odstąpili od realizacji inwestycji. Zgodnie z prawem zamówień publicznych, Ratusz musiał wybrać inną, droższą ofertę.

Kalkulator nawalił w najważniejszym momencie

- Będziemy żądali około 140 tysięcy złotych odszkodowania. Kwota ta stanowi różnicę między ofertą firmy Gardenia, a tą droższą, którą musieliśmy wybrać - mówi Anna Patyk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego.

Firma nie boi się ani Ratusza, ani też sądu

Urzędnicy chcą odzyskać pieniądze, ale również dać do zrozumienia innym oferentom, że jeśli już stają do przetargu, to powinni być przygotowani do realizacji inwestycji.

W przypadku firmy Gardenia tak nie było, gdyż jej szefowie tuż przed podpisaniem umowy uznali, że się wycofują, bo popełnili pomyłkę w kalkulacji kosztów.

Wszystko zgodnie z prawem?

Szefowie Gardenii, z którymi rozmawialiśmy, nie byli w stanie sobie przypomnieć, dlaczego odstąpili od umowy. O tym że z grudziądzkim Ratuszem spotkają się w sądzie, dowiedzieli się zaś od "Pomorskiej". - Nie otrzymaliśmy jeszcze zawiadomienia o sprawie. Procesu się nie obawiamy, bo postąpiliśmy zgodnie z przepisami. Mieliśmy prawo wycofać się z budowy komleksu - stwierdziła księgowa firmy, która nie miała ochoty się przedstawić.