Dotąd Grabowski był pełnomocnikiem prezydenta ds. zagospodarowania Jordanek. W magistracie pojawił się pod koniec 2011 r., ale to nie jego pierwsza przygoda z ratuszem. Kilka lat temu pełnił funkcję dyrektora wydziału kultury. Został jednak usunięty. Teraz został prezesem Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki. Ale o tym, że zostanie szefem sali koncertowej wiedział od dawna.
- Mam doświadczenie, wiedzę, prowadzę ten projekt można powiedzieć od początku, od momentu, gdy pojawiła się koncepcja zagospodarowania Jordanek - mówi Grzegorz Grabowski.
Docelowo w spółce ma pracować ok. 25 osób. Prezes chce zlecać na zewnątrz księgowość, ochronę czy sprzątanie. Chciałby też współpracować z kilkunastoma animatorami kultury. Grabowski ma świadomość, że nie da się prowadzić miejskiej firmy bez dotacji z miasta. Według wyliczeń koszt rocznego funkcjonowania sali to ok. 4,5 do 5 mln zł. Z czego miasto będzie musiało dokładać ok. 1,5 do 2 mln zł.
Czytaj także: [Jest rada nadzorcza spółki na Jordankach. Toruń zaoszczędzi 40 mln zł
Na razie prezes koncentruje się na budowie obiektu wraz z przygotowaniami do notyfikacji, rozwijaniu spółki i przygotowaniach do rozruchu. Do końca czerwca ma powstać strona internetowa Jordanek, będziemy mogli podpatrywać na żywo, jak budowany jest obiekt. Na stronie znajdą się też wszystkie informacje o sali. Na razie Grabowski ma wizję otwarcia obiektu.
- W każdy weekend, w ciągu miesiąca, będą inne wydarzenia - mówi. - Pokażemy operę, teatr muzyczny, znajdzie się koncert symfoniczny, koncerty jazzowe i rockowe, a także filmy. Chcę pokazać obiekt w pełnej krasie, tak by mieszkańcy mogli zobaczyć możliwości sali.
](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130507/TORUN01/130509588)
