Przed tygodniem kierownik budownictwa Starostwa Powiatowego w Świeciu został zatrzymany przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej. Podejrzany jest o przyjęcie korzyści. Jakich? Za co? Tego na razie nie wie nawet prokurator, który będzie prowadzić sprawę Grzegorza Sz. Policja sprawdza okoliczności, w jakich szef budownictwa, mógł złamać prawo. O ile rzeczywiście do tego doszło. W winę swojego pracownika nie może uwierzyć starosta.
Przecież były kontrole
- W ostatnim czasie wydział budownictwa był kontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli, Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Wojewódzkiego Inspektora Budowlanego i nikt nie dopatrzył się jakichkolwiek nieprawidłowości - podkreślała podczas wczorajszej konferencji.
Wiadomo jednak, że podejrzenia wzbudziło przede wszystkim to, co robił po godzinach. Dorabiał sobie jako kierownik budowy i inspektor nadzoru. Niewykluczone, że dotyczyło do budów, które mogły być rozpoczęte dopiero po wydaniu przez niego zgody. Łatwo zrozumieć, jak w takim układzie mógł wyglądać mechanizm korupcyjny: bez dodatkowych utrudnień wydam wam szybko pozwolenie na budowę, a wy zrewanżujecie się w zamian dobrze płatną pracą na umowę zlecenie.
To tylko domysły. Nie chce się z nimi pogodzić Marzena Kempińska. Próbuje sama dociekać, dlaczego właśnie teraz wyszła ta sprawa?