Mur runął w Decznie - co dalej z jedynym kąpieliskiem Świecia?

Deczno to jedyne kąpielisko położone w bezpośrednim sąsiedztwie Świecia. Nad jeziorem, w miejscu baru pamiętającego lata 70., powstać miał wielofunkcyjny budynek z salą przeznaczoną m.in. na imprezy okolicznościowe i szkolenia. W 1000-metrowy obiekt wkomponowano również kuchnię, bar szybkiej obsługi, taras widokowy, pomieszczenia administracyjne, szatnię dla ratowników oraz pomieszczenie socjalne.

Ponieważ obiekt znajduje się w strefie ochronnej, miejscowy plan nakładał na inwestora poważne obostrzenia.

- Owszem, wydaliśmy zgodę na częściową rozbiórkę budynku, ale nie od strony jeziora – zastrzega Józef Gawrych, kierownik wydziału budownictwa w świeckim Starostwie. - Dokumenty, które do nas napłynęły spełniały kryteria planu miejscowego, więc wydaliśmy decyzję zgodnie z prawem. Co dalej? Wiem o problemie, mieliśmy w tej sprawie kilka spotkań, ale czynności kontrolne już do nas nie należą.

Należą za to do miejscowego nadzoru budowlanego. Powiatowy inspektor, Jarosław Klonowski, przyznaje, że sprawa jest skomplikowana. - Przeprowadziliśmy w zeszłym tygodniu kontrolę, ponieważ wpłynęła do nas anonimowa informacja. Sprawa jest skomplikowana, jeszcze nie podjąłem decyzji. Analizujemy materiał, czytamy ustawę, szukamy podobnych przypadków. Muszę przyznać, że do tej pory nie miałem jeszcze podobnego zdarzenia. Planowana była przebudowa, rozbudowa i nadbudowa, a tymczasem wszystko zostało rozebrane.

Według Jarosława Klonowskiego, możliwe są trzy warianty: - Po pierwsze, możemy uznać to za niezgodne z miejscowym planem. Chodzi zwłaszcza o uchwałę sejmiku w sprawie Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Jeśli stwierdzimy niezgodność, nie będzie możliwości legalizacji, chyba że zmieniony zostanie miejscowy plan. Jeśli natomiast stwierdzę, że zaszły „istotne odstępstwa”, wstrzymuję roboty budowlane i nakazuję sporządzenie projektu zastępczego. Trzecia możliwość to stwierdzenie zgodności z projektem. Wówczas postępowania się nie wszczyna. Ale według projektu, miały pozostać fragmenty ściany, które zostały rozebrane. Inwestor tłumaczy się nieodpowiednim stanem technicznym i wiatrem.

Według projektantów doszło jedynie do "nieistotnego odstępstwa". Z kolei twórcy planu miejscowego planu przekonują, że postępowanie ekipy budowlanej było zgodne z miejscowym planem. W tym ostatnim nie ma zresztą nic dziwnego, bo plan stworzyła gmina, która... jest jednocześnie inwestorem.

- Zdaję sobie sprawę, że jakiejkolwiek decyzji bym nie podjął, będę musiał się z niej tłumaczyć przyznaje powiatowy inspektor.

Rozstrzygniecie znane będzie w przyszłym tygodniu. Dla władz Świecia będzie to bardzo nerwowy czas. Chodzi w końcu o obiekt za 6 mln zł.

- Ściana została jakby naruszona i dla bezpieczeństwa inspektor nadzoru z kierownikiem budowy podjęli decyzję, aby ją obalić i odtworzyć później – wyjaśnia Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia. - Przeprowadzona została wizja lokalna, na miejscu było 10 inżynierów budownictwa, projektant, inspektor, nadzór. Panowie z nadzoru powiedzieli, że jak wykona się projekt zamienny, powinno być OK. Nie wiemy jednak jaka będzie decyzja szefa powiatowego nadzoru.

Według burmistrza, ktoś "robi pod górkę" gminie i chce zablokować inwestycję:- Chcemy ośrodek wprowadzić w XXI wiek. Obiekt ma być piękny, z tarasem widokowym, dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych. Trzeba było go przebudować, bo poprzednio sanepid dopuścił budynek tylko warunkowo. A jest to przecież jedno z nielicznych kąpielisk w całym powiecie. To, co się przewróciło, nie nadawało się do użytku. Żałuję tylko, że na pewno już przed sezonem nie zdołamy skończyć tej budowy.
- A co jeśli decyzja będzie negatywna?
- Będziemy się odwoływać.