Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzybobranie w regionie. Na wysyp trzeba jeszcze poczekać

Piotr Wiśniewski, Wojciech Alabrudziński, Daniel Dreyer, Barbara Zybajło-Nerkowska, Joanna Bejma
Lidia Raszeja właśnie wróciła z grzybobrania i pokroiła podgrzybki oraz prawdziwki na sito, żeby lepiej wyschły.
Lidia Raszeja właśnie wróciła z grzybobrania i pokroiła podgrzybki oraz prawdziwki na sito, żeby lepiej wyschły. Barbara Zybajło-Nerkowska
Sprawdziliśmy, ile grzybów w miniony weekend udało się zebrać mieszkańcom naszego regionu.

- Wysyp się jeszcze nie zaczął, ale za tydzień, dwa będzie można już chodzić regularnie - mówi Adam Olejnik z Włocławka, który lubi chodzić z koszykiem po lesie. - Mieszkam na Zazamczu i mam swoje miejsca w okolicy. Grzyby? Na razie pojedyncze sztuki, ale zbierających w lesie sporo. Znam się na grzybach i zbieram wyłącznie gąbczaste, żadnych blaszkowatych.

- Pojawiły się, ale nie w tej okolicy - mówi Anna Pawliczak z Włocławka, która szukała grzybów w lasach na Zawiślu. - Widziałam już grzybiarzy z pełnymi wiaderkami w okolicy Kowala i Bobrownik. W zeszłym tygodniu niedaleko Bobrownik uzbierałam koszyk. Myślę, że wysyp powinien nastąpić za tydzień. Pogoda sprzyja - deszcz pada, byleby było ciepło.

Czytaj też: Najcenniejsze skarby lasu [zobacz zdjęcia]

W Grudziądzu grzybów jak na lekarstwo

Lidia Raszeja właśnie wróciła z grzybobrania i pokroiła podgrzybki oraz prawdziwki na sito, żeby lepiej wyschły.
Lidia Raszeja właśnie wróciła z grzybobrania i pokroiła podgrzybki oraz prawdziwki na sito, żeby lepiej wyschły. Barbara Zybajło-Nerkowska

Na osiedlu Marianki w Świeciu kurki oferowała Marzena Mazur z Terespola.
(fot. Andrzej Bartniak)

- Trzy godziny chodziłem po lesie, a tylko cztery podgrzybki znalazłem. Na dodatek stare, bo świeżych grzybów nie ma - mówi zawiedziony Zenon Kabański, emeryt z Grudziądza, który po grzyby wybrał się do miejscowości Borowy Młyn, na skraju Borów Tucholskich. - Niestety, wygląda na to, że na grzybowe żniwa będzie trzeba poczekać.

Grzybów jak na lekarstwo jest także na targowiskach. Na Mariankach w Świeciu można je było kupić tylko na dwóch stoiskach. Na dodatek pochodziły z "importu". - Kurki przyjechały z Olsztyna - wyjaśniła Marzena Mazur z Terespola, handlująca na osiedlu Marianki. Wysypu grzybów również spodziewa się za kilka dni.

Z kolei na targu w Grudziądzu pani Zofia oferowała rydze. - Pojawiły się w lesie w Wielkim Wełczu. Znalazłam też jednego prawdziwka i trochę podgrzybków - mówi pani Zofia, która handluje grzybami. I zauważa: - Ciężko się zbiera, ciężko sprzedać.

Na wysyp grzybów dopiero czekamy

Lidia Raszeja właśnie wróciła z grzybobrania i pokroiła podgrzybki oraz prawdziwki na sito, żeby lepiej wyschły.
(fot. Barbara Zybajło-Nerkowska)

Po dwóch ciepłych nocach, jakie przyszły po tygodniu zimna, na Krajnie i na Kaszubach można się wkrótce spodziewać grzybiarzy.

- U nas nie ma jeszcze wysypu grzybów. Czekamy - mówi Irena Maniowska z Krzywogońca - grzybowej wioski w centrum Borów Tucholskich. - Powinny już być, ale przez tę pogodę wszystko się poprzestawiało. Mieliśmy trochę grzybów, ale licho, bo pojedyncze sztuki. Zawsze jest tak, że najwięcej pojawia się przy pełni, więc czekamy jeszcze tydzień. Może będzie podgrzybek, bo czy prawdziwki będą, to nie wiadomo. Noce są za zimne i po prostu nie chcą rosnąć.

Grzybowego szaleństwa nie ma też na Krajnie, choć mieszkańcy powoli zaczynają wychodzić z pełnymi koszykami z lasu. - Jak ostatnio byłam na grzybach, to zebrałam trochę opieńków i podgrzybków, ale niewiele - mówi Barbara Czarnotta z Iłowa w gminie Sępólno.

Zobacz: Stanisław Pęza znalazł wielkiego prawdziwka na obrzeżach Bydgoszczy. Zobacz zdjęcie!

W Raszejówce w Wolności w gminie Chojnice na grzyby już chodzą, ale na razie las dzieli skromnie. - Przyjeżdżają już do nas turyści - grzybiarze - mówi Lidia Raszeja z Wolności. - Chodzimy razem z nimi, żeby pokazać im grzybowe miejsca.
Zapaloną grzybiarką, i to już od wielu lat jest Zofia Bejma z Barcina. Na wyprawę do lasu nie trzeba jej specjalnie namawiać. - Bo ja lubię i las i grzyby - mówi. - Przy tym nawdycham się dużo świeżego powietrza, a to przecież dobre dla zdrowia - dodaje.

Na grzyby umawia się z sąsiadami z bloku. Jeżdżą grupkami, najczęściej w lasy koło Łabiszyna i Rynarzewa. Podczas ostatniej wyprawy pani Zofia zebrała dwa wiaderka czarnych łepków. Na razie grzybów nie brakuje.

- Trzeba jeździć póki są - mówi. - Ja zawsze radzę, by nigdy nie biegać po lesie. Wolny i uważny spacer, zawsze przynosi większy plon. Następna wyprawa już w najbliższą środę. Grzybów nigdy za dużo. Zimą przydadzą się nie raz, nie dwa - dodaje.

- A ja na grzyby jeżdżę do Osieka - mówi natomiast Edmund Brzeziński z Inowrocławia. - Podobnie jak pani Zofia, do lasu udaje się w zorganizowanej grupie, którą tworzą sąsiedzi z bloku. Potwierdzam: podgrzybków, koźlaków a nawet prawdziwków na razie nie brakuje. Mało jest na razie maślaków, ale myślę, że jak trochę popada to będzie większy wysyp. W planach także kolejny wyjazd. Bo prawdziwy grzybiarz do lasu nie udaje się raz, a kilka razy w sezonie. Mój znajomy na przykład jeździ nawet trzy razy w tygodniu - tłumaczy.

Grzyboznawca radzi

Najbardziej obfite grzybobrania dopiero przed nami. O czym należy pamiętać, gdy się na nie wybieramy? O rady pytamy grzyboznawcę.

- Przede wszystkim nie zbierajmy grzybów, do gatunku których nie mamy pełnej pewności - mówi Izabela Paradowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej. - Zbieramy je poprzez wykręcanie całego grzyba z podstawą. Nie powinniśmy ich ucinać, bo może utrudnić to potem identyfikację grzyba. Zebrane grzyby wkładajmy do koszyków lub innych przewiewnych pojemników, nie do reklamówek. Nie próbujmy rozpoznawać grzybów za pomocą węchu lub zapachu, bo może to być mylące lub nawet niebezpieczne. Nie powinniśmy także trzymać ich w lodówce. Co do spożycia, to grzybów nie powinny jeść dzieci i osoby starsze, ze względu na ich ciężkostrawność - dodaje.

Przeczytaj: Suszarki do grzybów - charakterystyka, zalety i wady tych urządzeń

Oczywiście zebrane przez nas grzyby mogą sprawdzić pracownicy sanepidu, którzy określą, czy można je bezpiecznie spożywać. W Bydgoszczy można to zrobić przy ul. Kujawskiej 4 (budynek B, pokój nr 6).

Warto dodać, że Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie odnotowała jeszcze w tym roku żadnego przypadku zatrucia grzybami w naszym regionie. Miejmy nadzieję, że ta statystyka nie ulegnie zmianie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska