500 zł grzywny i 1455 zł nawiązki na rzecz ZUS musi zapłacić Robert O., który w lipcu ubiegłego roku pomazał sprayem budynek słupskiego oddziału ubezpieczyciela. Zrobił to, bo poruszyła go historia Ewy Lemankiewicz spod Kępic, której lekarz orzecznik odmówił przedłużenia prawa do renty, choć dziewczyna w wyniku choroby nowotworowej straciła nogę.
O., - były już pracownik oddziału ZUS-u w Bydgoszczy - o historii Ewy dowiedział się z mediów. Jak tłumaczył we wtorek przed sądem, poruszony wsiadł w samochód, kupił puszkę farby i przyjechał do Słupska. W nocy, 24 lipca, nakreślił na ścianach budynku w Słupsku: "Ewa Lemankiewicz trzymaj się", "Lekarze ZUS jesteście moralnymi trupami" i podpisał się z imienia i nazwiska. Rano był już w pracy.
- Gdyby ZUS miał dobre imię, to by do tego zdarzenia nie doszło - uzasadniał sądowi powody swojego wykroczenia Robert O. - Jednak robienie ze mnie wandala uważam za krzywdzące, bo to nie był akt chuligański. Proszę jednak, aby sąd nie zasądzał nawiązki na rzecz zakładu, bo moim marzeniem jest, aby nie płacić na rzecz tej instytucji ani złotówki. Z tego też względu przymierzam się do wyjazdu za granicę. Moralnym trupom nie zapłacę już nigdy. Proszę też o zwrot farby.
O. na pytanie sądu dlaczego nie spróbował innej metody, stwierdził, że inaczej nic by nie wskórał.Powiedział, że robiąc tak chciał postawić ZUS w trudnej sytuacji, co mu się udało.
Odnowienie ścian słupskiego ZUS-u kosztowało ubezpieczyciela 1455 zł i taką też nawiązkę na rzecz zakładu orzekł Sąd Rejonowy w Słupsku. Robert O. musi zapłacić też grzywnę w wysokości 500 zł. Zwolniono go za to z kosztów sądowych. Odzyska też spray.
Wyrok nie jest prawomocny. Robert O. zapowiedział, że będzie odwoływać się od części dotyczącej nawiązki. Jej zapłaty może dochodzić ZUS. Ale pod warunkiem, że będzie tego chciał.
Zobacz także:
