- Pogoda i tak lepsza niż rok temu. Wtedy było nie tylko zimno, ale także padało - przypominała Elżbieta Minda z Olszewski. Wraz z Ludwiką Mrówczyńską z Michalina przyjechały do Nakła na XI Krajeńsko-Pałucki Festiwal Haftu i Rękodzieła z ofertą kulinarną. Serwowały placuszki z konfiturą z malin (Elżbieta Minda) oraz czerninę z kluseczkami.
U pani Ludwiki, która w swoim gospodarstwie hoduje gęsi, kupić można było też okrasę, smalec gęsi i pasztet z gęsi. Kto przyszedł nieco później na okrasę już się nie załapał. Miała powodzenie. Na innych straganach już tylko wypieki, kawa i herbata.
Mieszkańcy przychodzili jednak na rynek nie po to, by jeść, ale przede wszystkim by podziwiać i kupować rękodzieło i hafty. Tych ostatnich w tym roku jakby mniej. W sobotę nie zastaliśmy np. na rynku hafciarek z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nakle -Grażyny Rębisz, Zofii Woźniak, Anny Rybackiej czy innych pań, które co roku prezentowały na festiwalu swoje piękne prace - serwety, haftowane obrazy i karty świąteczne. Kto przyszedł na rynek, by kupić stroiki i ozdoby bożonarodzeniowe czy inne świąteczne gadżety mógł być zadowolony. Wystawcy przygotowali duży ich wybór.
Dodatkową atrakcją wczorajszego dnia - bezpłatne warsztaty rękodzielnicze przygotowane przez działaczy Partnerstwa dla Krajny i Pałuk. Pod ustawioną na rynku choinką rozdano też wczoraj nagrody laureatom konkursów świątecznych: plastycznego i literackiego pt. „Moja opowieść wigilijna”.
Kobiety o tym imieniu są najwierniejszymi partnerkami. Na li...
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [7.12.2017]