Jak podaje serwis niebezpiecznik.pl politycy i ich rodziny będą zawsze regularnie atakowani przez hakerów. Takiej sytuacji doświadczyła m.in. minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Na jej Facebooku pojawił się post, który zawierał zdjęcia kobiet ze znakiem czerwonej błyskawicy.
We wtorek na oficjalnym profilu minister rodziny i polityki społecznej pojawił się wpis dotyczący Strajku Kobiet. Zamieszczony na Facebooku post zawierał zdjęcia kobiet ze znakiem czerwonej błyskawicy, który jest uznawany za symbol protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce.
Przejęte konto minister
"Jako kobieta, jako matka nigdy nie zrozumiem ani nie poprę protestujących. Wulgarne i chamskie zachowanie nie zdobi kobiet, przypominają mi watahy Papuasów i bezmózgich dzikusów zdolnych jedynie do bicia i bezrozumnego uprawiania seksu. Niektórym w ogóle strach dać zapałki do ręki" - napisano profilu Marleny Maląg na Facebooku.
Kilkadziesiąt minut później Marlena Maląg tłumaczyła na Twitterze, że padła ofiarą ataku cyberprzestępców. "Moje konto na Facebooku padło ofiarą hakerów. Do czasu kiedy nie poinformuję o odzyskaniu go proszę traktować pojawiające się posty jako kłamliwą manipulację" - napisała.
Maląg natomiast złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Nie był to jedyny atak hakerów w ostatnim czasie. Także w listopadzie nieustalony sprawca przejął konto posła PiS Arkadiusza Czartoryskiego. Na jego Twitterze pojawił się wpis dotyczący litewskim służb specjalnych. Dodano do niego link, który prowadził do fałszywej strony internetowej policji. Podobny post pojawił się na profilu poseł Joanny Borowiak na Facebooku. Sugerował aresztowanie Polaków oskarżonych o terroryzm. - przypomina Onet.
Źródło: Onet.pl.
