Po ostatnim spotkaniu z burmistrzem i Mariuszem Ziemerem z Prasbetu, jakie odbyło się 20 listopada, mieliśmy nadzieję, że w końcu udało się osiągnąć kompromis - tłumaczy Edward Zieliński, właściciel domu towarowego w Nowem
. - Został sporządzony protokół, w którym wykonawca zadeklarował, że do 4 grudnia chodniki i ulice wokół rynku będą wreszcie przejezdne. Byliśmy święcie przekonani, że skoro mamy to na papierze, a burmistrz jest gwarantem tych ustaleń, to w końcu budowa ruszy z impetem. Zwłaszcza, że Ziemer kilkakrotnie podkreślał, że mały mróz nie jest żadną przeszkodą.
Po krótkim ożywieniu na placu budowy, w czasie którego brukarze wyłożyli kostką jedną z pierzei, w ubiegłym tygodniu ekipa znikła z Nowego. - Skrzyżowanie ulic Wąskiej i Grudziądzkiej, miejsce dojazdu dostawców, jest całkowicie nieprzejezdne - irytuje się były radny Artur Jetkowski. - Wykopano wielką dziurę i tak pozostawiono. Gdzie jest obiecana podbudowa ulic, po której klienci mieli bez problemu docierać do sklepów? - dopytuje. - Przez bałagan na rynku straciłem znaczny utarg, jakiego spodziewałem się przed andrzejkami - zaznacza właściciel sklepu monopolowego. - Najbliższe dwa tygodnie to ostatni moment, aby zarobić jakieś pieniądze, które będą musiały pozwolić mi przeżyć najbliższe miesiące. Zwolniłem już dwie praco-wnice. Nie ma dalszej możliwości cięcia kosztów.
Przedsiębiorcy nie kryją, że mają żal do Czesława Wolińskiego, który jako burmistrz, nie stara się należycie reprezentować ich interesów. - Mieliśmy nadzieję, że będzie pilnował słowa danego przez Ziemera - zaznacza Zieliński. - Spadł już śnieg i nie wierzę, że w tych warunkach Prasbet dokończy to, co zaczął.
Jak zapewnia Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza, Czesław Woliński jest w stałym kontakcie z wykonawcą. - W środę zostanie otwarte skrzyżowane Rynek - ul. Grudziądzka, a tym samym zostanie przywrócony przejazd wszystkimi ulicami - zaznacza. - Jeśli pogoda pozwoli na dalsze prace, ekipa brukarska będzie kontynuowała roboty.
Czytaj e-wydanie »