Umowa z Andersenem to jedna z dobrych wiadomości dla bydgoskich kibiców. Po podpisaniu umów na organizację zawodów cyklu Grand Prix oraz barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata, na kontrakty z zawodnikami, fani czekają najbardziej niecierpliwie.
Na przedłużeniu umowy z Andersenem większości zależało. Duńczyk nie należy co prawda do czołówki światowej, ani nawet do grona najskuteczniejszych zawodników startujących na polskich torach. Ale w barwach Polonii spisywał się przyzwoicie, notując średnio ponad 6 punktów na mecz. A że zatrudniono go jako zawodnika tzw. drugiej linii, uznano, że ze swoich obowiązków się wywiązał. W I lidze Andersen powinien być skuteczniejszy, bo rywale będą mniej wymagający. Dlatego teraz włodarze klubu i kibice mogą oczekiwać, że Duńczyk będzie odgrywał pierwszoplanowe role. Ma być liderem drużyny, która celuje przynajmniej w środek tabeli.
- Cieszymy się, że Hans zostaje w Bydgoszczy. Od początku sygnalizował chęć przedłużenia kontraktu, musieliśmy tylko wypracować kompromis odnośnie warunków jego startów u nas - przekazał Andrzej Polkowski, prokurent Polonii.
Nowy kontrakt Andersena obowiązuje przez rok. Na razie nie wiadomo, kto do niego dołączy i jak mocną drużynę z budują na Sportowej 2. Ważne kontrakty mają Mikołaj Curyło i Szymon Woźniak, choć ten ostatni miał ochotę zostać w Enea Ekstralidze i prowadził negocjacje z Unibaksem Toruń. Ewentualnego nowego pracodawcę Woźniak kosztowałby już na starcie kilkaset tysięcy złotych (wypłaconych Polonii), więc odejście z Bydgoszczy nie jest takie proste.
Konkretnych wiadomości na temat składu bydgoskiej drużyny możemy się spodziewać właściwie w każdej chwili. Działacze przyspieszają rozmowy, bo czasu zostało coraz mniej.
O przedłużeniu umów rozmawiają Mateusz Szczepaniak i Robert Kościecha. Zaawansowane negocjacje z bydgoskim klubem prowadzą Dennis Andersson i Duńczyk Patrick Hougaard.
W środę zapadnie z kolei ważna decyzja dla przyszłości klubu w ogóle. Na sesji w ratuszu radni zdecydują czy powiększyć poręczenie kredytu dla Polonii o kolejny milion złotych.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »