Abramczyk Polonia ma za sobą intensywny sezon i walkę w finale ligi. Zakończoną bez sukcesu - przegrała dwumecz z ROW Rybnik 89:91.
O zakończonym niedawno sezonie i planach na kolejny rok Krzysztof Kanclerz, menedżer Polonii opowiedział w Sportowym Podkaście, publikowanym w serwisie YouTube.
- Awans był na wyciągnięcie ręki, ale się nie udało. Pierwsze dni po tym finałowym meczu były trudne - przyznał Krzysztof Kanclerz. - Trzeba było się jednak szybko zebrać. Sport uczy pokory, ale też tego, żeby szybko wstawać z kolan. I tak też zrobiliśmy. Wiedzieliśmy, że trzeba szybko dopinać kontrakty, bo ktoś inny również może chcieć tych samych zawodników zatrudnić - podkreślił.
Kontrakty z bydgoską drużyną podpisali Krzysztof Buczkowski, Kai Huckenbeck, Aleksandr Łoktajew, Tom Brennan oraz Szymon Woźniak.
Pomysł na Łoktajewa zrodził się, gdy żużlowiec po raz pierwszy w tym sezonie przyjechał z PSŻ do Bydgoszczy. - Przy Sportowej 2 nie było lepszego zawodnika, jeśli chodzi o ten owal. Jego akcje pod bandą widzieli i podziwiali wszyscy. Widzieliśmy już w rundzie zasadniczej, że jest świetnie spasowany do tego toru. Potwierdził to potem w play offach. Narodził się więc pomysł, że skoro on tak dobrze się tu czuje, to trzeba zrobić wszystko, by to był jego tor domowy - opowiedział Kanclerz.
Woźniak dołączył w ostatniej chwili, gdy niespodziewanie rozstanie z tym zawodnikiem ogłosiła Stal Gorzów. - Gdy okazało się, że jest do "wyciągnięcia", przeszliśmy do ofensywy. Spotkaliśmy się z Szymonem podczas sobotniej Grand Prix w Toruniu i obie strony wyraziły chęć współpracy. Spotkaliśmy się więc poniedziałek na kawie, podpisaliśmy umowę. Cieszymy się, że Szymon wrócił "na stare śmieci” - dodał Kanclerz w Sportowym Podkaście.
Kanclerz potwierdził, że w klubie był plan A na jazdę w PGE Ekstralidze, i plan B. - Chcieliśmy realizować ten pierwszy, ale życie pisze własne scenariusze.
Jak zdradził, w opcji ekstraligowej pewna była umowa z Wiktorem Przyjemskim. - Prowadziliśmy też rozmowy z Glebem Czugunowem, Andrzejem Lebiediewem i kilkoma innymi zawodnikami.
Po przegranym finale część nazwisk jednak odpadła, a Polonia błyskawicznie zbudowała skład, który znów ma włączyć się do walki o awans.
Jak podkreślił, w klubie zmieniło się myślenie o kontraktach. - Spojrzeliśmy na to inaczej i podpisaliśmy z większością dwuletnie umowy. Ci, którzy wywalczą awans, nie będą zmienieni. Wywalczą więc ten awans dla siebie. To ważne, że będą czuć się częścią drużyny, a nie najemnikami na jeden sezon - dodał.
Skład seniorski jest gotowy. Do uzupełnienia pozostaje formacja młodzieżowa. Ważne umowy w bydgoskim klubem mają Bartek Nowak, Emil Maroszek, Adam Putkowski, Maks Pawełczak (ten ostatni w lidze będzie mógł debiutować dopiero we wrześniu 2025). - Na dniach podpisana zostanie umowa z Olivierem Buszkiewiczem - zdradził menedżer Polonii. - Prowadzimy jeszcze inne rozmowy, nie zamykamy się na żadne opcje - dodał.
Krzysztof Kanclerz nie chce na razie oceniać siły drużyny. - Czy nasze wybory były dobre, okaże się na koniec sezonu 2025 - podkreślił w wywiadzie dla SPortowego Podkastu. - Teraz nie ma sensu gdybać. Zakładanie, że w awansują Bydgoszcz albo Leszno, nie ma sensu. Żużel to kontuzjogenny sport i nieprzewidywalny. W tym roku rundę zasadniczą wygrał Ostrów, Polonia była druga, z kompletem bonusów. A do PGE Ekstraligi awansowała trzecia drużyna z Rybnika. Teraz mniej trzeba mówić o awansie, a więcej działać.
Zobacz wideo: Po meczu Metalkas Pałac Bydgoszcz - Developres Rzeszów.
