O harcerzach koronowskich - wolontariuszach pomagających doświadczonym przez nawałnicę usłyszałem w Hucie. Słowa uznania pod ich adresem przekazał Zbigniew Głowacki, prezes miejscowej OSP. - Są wszędzie tam, gdzie ich tylko potrzebują - powiedział.
Opowiedział też o ich akcji pomocy Michał Tazbir z portu Tazbirowo: - Kupowałem w sklepie wodę, konserwy i inne produkty dla poszkodowanych przez nawałnicę. Sporo tego było i miałem problem z doniesieniem tego wszystkiego do samochodu. Stojąca za mną emerytka zapytała, dla kogo to wszystko. Powiedziałem, że harcerze zwrócili się z apelem, by pomóc, więc pomagam. Ta pani wyjęła z portmonetki banknot i przekazała na ten sam cel. Aż trudno uwierzyć, że tak wielu ludzi spieszy z pomocą. Z życzliwością dla poszkodowanych przez los spotykam się co krok. Banknot od pani emerytki przekazałem w godne ręce: druhowi Włodzimierzowi Domkowi.
Wczoraj Kazimierz Makowski, naczelnik OSP w Wilczu opowiedział, jak to działkowiec ze Srebrnicy przywiózł dla OSP nową pilarkę do cięcia drzew. Nie chciał podać nazwiska. - Mogę tylko powiedzieć: pan A. Dziękujemy!
Czytaj także: Bo to zła nawałnica była. Poszkodowani z Tryszczyna czują się skrzywdzeni podwójnie
Nie chce też chwalić się tym, jak harcerze pomagają ofiarom nawałnicy, Włodzimierz Domek, drużynowy Hufca ZHP. - Robimy swoje. Jesteśmy w najbardziej zniszczonych wsiach od tamtej pamiętnej soboty. W naszej akcji bierze udział 35 harcerzy. Mają od 10 do 18 lat.
Włodzimierz Domek znany jest ze swej społecznej postawy od lat. 15 lat temu współorganizował ze swymi harcerzami pierwszą inscenizację bitwy pod Koronowem. I harcerze co roku są na festynie cysterskim. I od roku 1996 na zlocie grunwaldzkim, promując inscenizację bitwy pod Koronowem i festyn cysterski. Każdego roku są też 1 sierpnia na warszawskich Powązkach. Od siedmiu lat organizują rajd lotników koronowskich... - To kawał pięknej, choć mało przecież znanej historii Koronowa - mówi druh Włodzimierz.
35 harcerzy w sobotę 12 sierpnia pomagało strażakom przy ewakuacji mieszkańców w Wiskitnie. Pomagali też odgruzowywać zniszczony doszczętnie przez wichurę dom rodziny Kaczyńskich w Dziedzinku.
Zajmują się też - w uzgodnieniu z M-GOPS-em - zbieraniem i dystrybucją produktów i sprzętu dla poszkodowanych. Dziś od 9 będą rozwozić chemię gospodarczą.
- Wkrótce rok szkolny - mówi druh Włodzimierz Domek. - Rozpoczynamy zbiórkę pn. Wyprawka. Dla dzieci ze zniszczonych domów.
Jak powinien zachować się kierowca podczas nawałnic? "Autostrada jest pułapką"/TVN 24
