O żywiołowym i radosnym psiaku pisaliśmy dwa tygodnie temu. Jego właścicielka, z uwagi na stan swojego zdrowia nie mogła już dłużej opiekować się Hatchim.
Psiak jest duży i potrzebuję sporej ilości ruchu. Przy pomocy dwóch wolontariuszek postanowiła poszukać mu nowej rodziny. - Ci państwo zadzwonili jako pierwsi, zaraz po ukazaniu się artykułu w gazecie - mówi Aleksandra Strachota, u której psiak spędził prawie trzy lata. - Mają córkę, którą od razu polubił i nie odstępuje jej na krok.
Pies w niedzielę wprowadził się do domku z ogródkiem, który znajduje się niedaleko Mroczy. - Tam może biegać i szaleć do woli - dodaje Strachota. - Ciężko mi bez niego, ponieważ spędziliśmy razem kilka lat, ale nie potrafiłam prawidłowo o niego zadbać. Wiem, że będzie tam szczęśliwy.
