- Zgłoszenie odebraliśmy w sobotę o godz. 19.42. Było bardzo niecodzienne. Niezwykłe. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by pojazd militarny grupy rekonstrukcyjnej wjechał w budynek - przyznaje kpt. Paweł Przybylski, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Nakle. Strażacy natychmiast wysłali na miejsce dwa zastępy i zabezpieczyli teren. Nikt nie został ranny.
wideo: frt
Paweł Przybylski dementuje informację, że pojazd w klubie to czołg. - To haubica samobieżna 2S1 "Goździk" - wyjaśnia. Pojazd wjechał między dwa filary, ale na szczęście nie naruszył żadnego z nich. Ucierpiało zadaszenie wejścia oraz szklane elementy ściany. Nie trzeba było sprowadzać specjalistycznego sprzętu, by haubicę usunąć. Wyjechała sama.- Konieczne okazało się tylko usunięcie metalowych barierek ochronnych - tłumaczą strażacy dodając, że w ciągu godziny było po wszystkim. Budynek nie jest zagrożony. Do jego stanu straż nie ma zastrzeżeń. Tylko od właściciela zależy, czy za kilka dni nie zrobi tu dyskoteki, bo odbywają się one w klubie co weekend.
Czołg wjechał w... klub! Niecodzienne zdarzenie w Szubinie [...
- W sobotę dyskotekę chyba odwołano, bo wieczorem było cicho - opowiada mieszkanka pobliskiej ul. Akacjowej. Przyznaje, że nie wiedziała o festynie militarny za płotem.- Widziałam jak wiozą "czołg" na platformie, a potem słyszałam już tylko sygnał wozów strażackich. Huku uderzenia słychać nie było...
-Do zdarzenia doszło podczas festynu militarnego - tłumaczy sierż, szt. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle. Pokaz samodzielnej haubicy miał być jedną z atrakcji. Za sterami usiadł sam właściciel klubu, 38-letni bydgoszczanin.
- Kiedy pojazd przemieszczał się po wygrodzonym terenie, najprawdopodobniej doszło do awarii skrzyni biegów oraz układu hamulcowego i haubica wjechała wprost w drzwi wejściowe budynku - relacjonuje przebieg zdarzenia Justyna Andrzejewska.
Mężczyzna był trzeźwy. Okoliczności zdarzenia wyjaśnić ma postępowanie prowadzone przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Szubinie.