W Toruniu obecnie, w myśl uchwały Rady Miasta, napoje o zawartości alkoholu powyżej 4,5 procent (poza piwem) może oferować 400 barów i restauracji oraz 79 sklepów.
Limit antyalkoholowy
Jednak o ile liczba zezwoleń na wyszynk nie budzi niczyich zastrzeżeń, (wszystkie lokale gastronomiczne, które chcą mieć w swojej ofercie mocniejsze trunki mogą je sprzedawać), o tyle sprawa koncesji sklepowych od lat wywołuje kontrowersje.
Jeszcze na początku lat 90., na wniosek radnych prawicy, toruńscy samorządowcy ustalili, że w naszym mieście może być tylko 69 placówek handlujących winem i wódką. Uznali to za jeden ze sposobów walki z alkoholizmem._ - Jak sklepów z mocnymi trunkami będzie mniej, to ludziom trudniej będzie je kupić, więc będą rzadziej ich nadużywać - _oznajmili.
Już tego typu teza budzi dyskusje, bowiem badania naukowe nie potwierdzają jednoznacznie istnienia związku pomiędzy liczbą punktów oferujących alkohol, a spożyciem tegoż. Co więcej doświadczenia z ograniczeniami dostępności mocnych trunków (od skrajnych, czyli amerykańskiej prohibicji, przez pośrednie - sprzedaż od 13.00 w PRL-u) wskazują na zjawisko wręcz odwrotne. Ludzie piją jak pili, tyle, że zaopatrują się w alkohol z nielegalnych źródeł, najczęściej kontrolowanych przez przestępców.
Dziesięć więcej
Co więcej rajcy są niekonsekwentni. Od lat odmawiają toruńskim handlowcom (wniosek o przyznanie zezwolenia złożyło prawie stu kolejnych właścicieli sklepów) zwiększenia limitu, a jednocześnie ulegają presji powstających kolejnych super i hipermarketów. Centra handlowe koncesje jednak dostają. W efekcie tych działań określony początkowo na 69 punktów limit w ciągu 12 lat został zwiększony do 79.
W czwartek radni jeszcze raz staną przed podobnym dylematem. Czy zgodnie z przyjętymi przed laty zasadami odmówić kolejnemu hipermarketowi (tym razem Real, który za dwa tygodnie otworzy swoje podwoje, w ramach Galerii Copernicus), czy ulec presji i zwiększyć limit o kolejny punkt.
Zorientowani mieszkańcy
Oczywiście wniosku nie złożyło centrum handlowe, ale "grupa mieszkańców", którzy argumentują, że "nowe miejsce sprzedaży (...) nie przyczyni się do zwiększenia spożycia alkoholu, ułatwi natomiast życie mieszkańców, tj. umożliwi dokonywanie komplementarnych zakupów w Galerii Copernicus".
Owi "mieszkańcy" są jednak bardziej dobrze zorientowani w planach centrum handlowego napisali bowiem we wniosku także, że: "planowane zatrudnienie w hipermarkecie "Real" to około 300 pracowników, w tym dział alkoholowy będzie obsługiwało około 12 osób przeszkolonych w zakresie przestrzegania ustawy o wychowaniu trzeźwości". A "planowane obroty związane ze sprzedażą alkoholi ocenia się na poziomie 9 mln zł, w związku z tym znaczne wpływy ze sprzedaży alkoholu zasilą budżet miasta".
n
Wygląda więc na to, że w naszym mieście prawo nie jest jednakowe dla wszystkich. Duzi (czytaj super lub hipermarkety) mogą więcej, mali muszą go przestrzegać.
