Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia jednego karabinu. W lipnowskim kinie przeleżał ponad 80 lat!

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Podczas prac remontowych w kinie „Nawojka” w Lipnie znaleziono na strychu ukrytą broń. To karabin stayr mannlicher, będący przed drugą wojną światową na wyposażeniu Wojska Polskiego. Kto ją tam ukrył i w jakich okolicznościach? Obok karabinu leżała wizytówka, na której odwrocie napisano – „Szczęsny Rutkowski, maj. Kulin”, oraz postrzępiona kartka z napisem „Oddział Fabianki”. Czy to była wskazówka, komu oddać broń, czy podpis jej właściciela? Sama wizytówka należała do niejakiego Artura Rutkowskiego ze Szpetala Górnego.

Podczas prac remontowych w kinie „Nawojka” w Lipnie znaleziono na strychu ukrytą broń. To karabin stayr mannlicher, będący przed drugą wojną światową na wyposażeniu Wojska Polskiego. Kto ją tam ukrył i w jakich okolicznościach? Obok karabinu leżała wizytówka, na której odwrocie napisano – „Szczęsny Rutkowski, maj. Kulin”, oraz postrzępiona kartka z napisem „Oddział Fabianki”. Czy to była wskazówka, komu oddać broń, czy podpis jej właściciela? Sama wizytówka należała do niejakiego Artura Rutkowskiego ze Szpetala Górnego.

- Broń znaleźli pracownicy firmy budowlanej, która remontuje kino – wyjaśnia Arkadiusz Świerski, dyrektor Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie. – Natychmiast powiadomiliśmy policję, która ją zabezpieczyła. Chcielibyśmy rozwiązać zagadkę jej pojawienia się w tym miejscu. Przy broni znaleźliśmy wizytówkę, na której odwrocie widnieje odręcznie napisane imię i nazwisko. To Szczęsny Rutkowski.

Wizytówka i strzępki gazet

Pod podłogą leżały jeszcze strzępki gazet. Tu nie było większego problemu, by ustalić rok wydania. Pomogła informacja z pierwszej strony. Gazeta donosiła bowiem, że w dniu wczorajszym zginęła królowa Astrid.
– Szybko wyszukaliśmy w Wikipedii, że do tego wypadku doszło 29 sierpnia 1935 roku, czyli znaleziony numer ukazał się 30 sierpnia - mówi Krzysztof Kowalewski z Miejskiego Centrum Kulturalnego w Lipnie. – Nie sądzę jednak, by w tym samym czasie ukryto broń. Gazeta pod deskami mogła znaleźć się dużo wcześniej lub zostać wykorzystana do owinięcia karabinu, bo akurat była pod ręką. To przecież strych.
Jak udało się ustalić, Szczęsny Rutkowski był synem dziedzica Szpetala. Po podziale majątku z rodzeństwem przypadł mu folwark w Kulinie pod Włocławkiem, gdzie zamieszkał. Jednak większość czasu spędzał w Warszawie. Był malarzem, publicystą i krytykiem artystycznym. Został aresztowany przez hitlerowców prawdopodobnie w kwietniu 1940 roku i wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie zmarł 2 grudnia tego samego roku.
Okoliczności jego zatrzymania nie są znane. Można jednak popuścić wodze fantazji i stworzyć dość wiarygodną historię. Przyjmując oczywiście, że karabin faktycznie do niego należał.
Musiał Szczęsny Rutkowski obawiać się aresztowania, bo hitlerowcy od razu przystąpili do likwidacji polskiej inteligencji. On jako ziemianin i patriota znalazł się natychmiast na celowniku. Trzeba pamiętać też o tym, że Niemcy mieli świetne rozeznanie, kto może być dla nich szczególnie „niebezpieczny”. Na pewno się ukrywał.
- Wypadki mogły potoczyć się błyskawicznie – opowiada Krzysztof Kowalewski. – Szczęsny Rutkowski znalazł się w Lipnie i przechodził obok kina, gdy dostrzegł niemieckich żołnierzy. Wszedł do budynku, a tam schodami na strych. Podniósł deskę w podłodze i schował tam broń. Jeszcze zapisał swoje imię i nazwisko na odwrocie wizytówki, którą miał w kieszeni. Mógł liczyć na to, że jeśli uniknie aresztowania, uda mu się po nią wrócić. Jednak tak się nie stało, a karabin przeleżał sobie w ukryciu ponad 80 lat. O pośpiechu świadczy fakt, że karabin nie został zabezpieczony przed wilgocią. Jakiś natłuszczony materiał by się zachował.

Po nitce do kłębka

Tajemniczą postacią pozostawał Artur Rutkowski, do którego należała wizytówka. Jak można było z niej wyczytać, był prezesem Zarządu Związku Plantatorów Cykorii. Przed wojną do rodziny Rutkowskich należał majątek w Szpetalu, który znajduje się obecnie w gminie Fabianki.
Pomocy udzieliła Dorota Białkowska, sekretarz gminy Fabianki, która udostępniła publikacje z informacjami na temat tej rodziny.
Garść informacji udało się również pozyskać z Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku. Prawdziwą skarbnicą wiedzy o Fabiankach są publikacje Jana Bielickiego, który obecnie mieszka we Włocławku, a pochodzi z tej gminy.
Szczęsny i Artur byli braćmi, synami Zdzisława Rutkowskiego, który był właścicielem majątku Szpetal. Mieli dwie siostry – Antoninę oraz Zofię. To znana rodzina. Obaj walczyli w wojnie polsko – bolszewickiej. Młodszy Artur w 1931 roku został jedynym właścicielem dóbr w Szpetalu, które liczyły blisko tysiąc hektarów.

Dwóch braci – artysta i dobry gospodarz
Szczęsny otrzymał spłatę i folwark Kulin, który traktował jako letnią rezydencję. Mieszkał bowiem w Warszawie.
Wcześniej za pieniądze otrzymane po śmierci ojca wyruszył w „podróż dookoła świata”. Był w Stanach Zjednoczonych, Japonii, na Hawajach, w Chinach, Birmie i Egipcie. Swoje wrażenia spisał w książce pt. „W 150 dni naokoło świata”. Jako artystę malarza interesował go głównie pejzaż, zwłaszcza rodzinnych stron. Swoje prace wystawiał w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych, był członkiem Polskiego Klubu Artystycznego, należał do Rady Sztuk Pięknych przy Ministerstwie Sztuki i Kultury.
Artur skupił się na zarządzaniu majątkiem i działalności społecznej. W latach 30. pełnił funkcję prezesa okręgowego Towarzystwa Organizacji i Kółek Rolniczych powiatu lipnowskiego.
W jego pałacu częstym gościem był Stefan Starzyński, prezydent Warszawy. A w lipcu 1928 r. odwiedził majątek sam Ignacy Mościcki Prezydent RP!
Artur Rutkowski został aresztowany 24 października 1939 roku na zebraniu ziemian w Lipnie, podczas którego mieli oni przejść „specjalne przeszkolenie”.
Ostatnią wiadomość wysłał do rodziny z obozu Rudau II pod Królewcem. Prawdopodobnie wkrótce został zamordowany.

Najpierw cerkiew, a potem Dom Ludowy

Najprawdopodobniej zebranie ziemian odbyło się w budynku obecnego kina „Nawojka”. Sama jego historia jest wyjątkowo interesująca. Powstał on jako cerkiew.
– W Lipnie mniejszość prawosławna pojawiła się po upadku powstania styczniowego - wyjaśnia Dorota Kostecka, sekretarz Towarzystwa Miłośników Ziemi Dobrzyńskiej. - W mieście stacjonowały wówczas wojska rosyjskie, a od 1896 roku - 3 pułk uralski, który posiadał własny szpital, koszary i stadninę koni. W 1885 roku wybudowali cerkiew pod wezwaniem św. Trójcy w centrum miasta przy ulicy Gdańskiej, obecnie Mickiewicza. Cerkiew ta przestała być użytkowana w 1912 roku.
Od 1922 roku funkcjonował tam Dom Ludowy. Po remoncie duża sala były wykorzystywana na zebrania czy występy artystyczne. Nadawał się więc idealnie na zebranie ziemian. Podczas wojny władze okupacyjne przystosowały budynek na kino. Po jej zakończeniu zaczęło działać w nim kino „Ojczyzna”. Nazwa „Nawojka” funkcjonuje dopiero od lat 70.

A może było tak?

A może historia z karabinem wyglądała tak, że ukrył go na strychu sam Artur? Wykorzystując zamieszanie, do którego musiało przecież dojść podczas aresztowania, wbiegł na strych i uniósł deski podłogi. Na odwrocie swojej wizytówki napisał nazwisko brata, właściciela majątku Kulin, stąd skrót „maj.” Może liczył, że ten, kto znajdzie broń, przekaże ją Szczęsnemu. Jeśli tak było, to ten karabin przeleżał w ukryciu ponad 82 lata!
Jeśli ktoś z naszych Czytelników dysponuje jakąkolwiek wiedzą na ten temat, bardzo prosimy o kontakt. Może wspólnymi siłami rozwikłamy tę pasjonującą zagadkę?

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska