https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

HOKEJ NA TRAWIE: Gracze Pomorzanina Toruń walczą z Pocztowcem Poznań nie tylko o finał

(DARK)
fot. archiwum
Torunianie marzą co najmniej o srebrnym medalu. Druga lokata zapewni im prawo gry w elitarnej Lidze Mistrzów. Wierzą, że sukces sportowy przyciągnie sponsorów.

Ostatni medal (brązowy) na otwartych stadionach Pomorzanin wywalczył w 2007 roku. Dwa kolejne podejścia były nieudane. W półfinale zawodnicy "Pomorka'' musieli uznać wyższość Pocztowca, którego ogrywali w rundzie zasadniczej. Następnie nie starczało już koncentracji i zaangażowania na walkę o 3. miejsce. Teraz ma być inaczej.

- Wiemy o co gramy i jaki jest nasz cel - twierdzi trener Andrzej Makowski. - W drużynie jest konstruktywny spokój, widać mobilizację i koncentrację. Frekwencja na treningach jest pełna, więc wszyscy są gotowi do walki. Nie odpuścimy do ostatniego gwizdka. Liczymy, że jeśli zdołamy wygrać rywalizację z Pocztowcem i awansować do Ligi Mistrzów, to klubie pojawią się sponsorzy. Liczymy na sprzężenie zwrotne, że sukces sportowy przyciągnie finanse - dodaje szkoleniowiec.
Jednak o wygranie dwóch meczów z "Pocztą'' będzie bardzo ciężko, bo to ciągle klasowa drużyna. - Jej siłą jest druga linia z doświadczonymi Dariuszem Rachwalskim i Mirosławem Juszczakiem oraz napastnikiem Krzysztofem Rachwalskim - uważa trener torunian. - Warto podkreślić, że ostatnio zespół rywali został wzmocniony przez bramkarza Arkadiusza Matuszaka i właśnie Juszczaka, którzy skończyli sezon w Holandii i wrócili do kraju - tłumaczy szkoleniowiec Pomorzanina.

Jednak sportowo torunianie nie odstają od rywali. Ich linia środkowa z Bartoszem Żywiczką, Maciejem Zielińskim czy atak z Karolem Szyplikiem i Krystianem Makowskim jest równie silna. Poza tym trener Makowski szykuje niespodziankę na półfinałową rywalizację. - Trenujemy od kilkunastu dni grę czwórką pomocników - tłumaczy. - W lidze graliśmy trójką, ale chcemy zrównoważyć siłę Pocztowca w drugiej linii. Z tego systemu w obronie łatwo przejść w ataku do grania trzema pomocnikami i napastnikami, albo nawet dwoma pomocnikami i czterema napastnikami. Jednak sam system nie gra, ważnie jest wykonanie. Liczyć się też będzie dyspozycja dnia. Musimy też poprawić skuteczność. W ostatnich meczach z Pocztowcem mieliśmy po pięć, sześć klarownych sytuacji, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na bramki. Wykorzystywanie stałych fragmentów gry będzie równie ważne. Kilka elementów zadecyduje o wygranej jednej z drużyn - twierdzi szkoleniowiec.

Pomorzanin zaczyna rywalizację w piątek w Poznaniu o godz. 19.00. Dzień później spotkanie w Toruniu rozpocznie się o 18. Ewentualne trzecie spotkanie odbędzie się na boisku przy Szosie Chełmińskiej w niedzielę o 12.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska