- Emocje przed meczem z Pogonią rosną?
- Powoli tak. Jedziemy tam wygrać. Pogoń na swoim boisku jest silna, ale Dolcan pokazał, że można ją ograć.
- Można porównać atmosferę na trybunach w Bydgoszczy i Szczecinie?
- W Pogonii ostatnio wyniki nie były na miarę oczekiwań, więc przychodziło mniej ludzi. To się przekładało na gorszą atmosferę. W Bydgoszczy jest inaczej. Jest stosunkowo dużo fanów na trybunach i głośny doping. Wygrywamy, więc to wszystko się nakręca.
- Humor jest już lepszy, niż po środowym meczu?
- Staram się o tym nie myśleć. Jest mecz z Pogonią i na nim skupiam. Postaram się odrobić to, co wtedy zawaliłem.
Przeczytaj też: Trener Zawiszy musi szukać zmienników
- Gol strzelony Pogoni smakowałby podwójnie.
- Jakby się udało, to byłoby super. Nie myślę jednak o tym. Przede wszystkim wspólnie z kolegami musimy postarać się, by nie było zagrożeń pod naszą bramką. Nie możemy pozwolić, by akcje Pogoni nabrały tempa. Musimy być blisko nich i nie pozwolić im rozwinąć skrzydeł. Wierzę w korzystny wynik.
- Jakie ma pan wspomnienia przeciwko drużynom, w których pan występował?
- Z Pogonią grałem przeciwko Flocie dwa razy. Oba mecze odbyły w Świnoujściu. Raz był remis 1:1, za drugim razem przegraliśmy 0:1. Więc wspomnienia nie są dobre. W Szczecinie przeciwko Flocie nie grałem, bo w obu meczach musiałem pauzować za kartki. Można więc powiedzieć, że teraz jestem w tej samej sytuacji, bo zagram na boisku zespołu, w którym występowałem poprzednio. Postaramy się tylko, by wynik był inny.
- A propos wyników. Te, odkąd wasze mecze pokazuje telewizja, są gorsze. Mówiąc humorystycznie można stwierdzić, że transmisje w Orange Sport wam na razie nie służą.
- To fakt (śmiech). Wyniki mamy słabe, ale w Szczecinie postaramy się przełamać. Może się uda w myśl zasady, że do trzech razy sztuka. W Gdyni przegraliśmy. Z Polonią Bytom był remis. Więc wypada, że w Szczecinie wygramy.
- A nie było telefonów od kolegów z Pogoni, że oni zagrają jak Arka i wam pokażą miejsce w szyku.
- Przed meczami nie rozmawiamy ze sobą. Może na rozgrzewce zamienimy kilka słów. Dopiero po meczu będzie parę minut, by porozmawiać i wymienić się uwagami.
- Ma pan dużo kolegów w Pogoni?
- Paru zostało, choćby Radek Janukiewicz czy Piotrek Petasz. Była nas grupka, która spędzała razem czas, choćby jeżdżąc na ryby. To świetny relaks. Można się wyciszyć, odreagować stres po meczach.