We Włocławku jest pięć miejskich placów zabaw, poza tym kąciki z piaskownicami i urządzeniami do zabawy maluchów mają spółdzielnie mieszkaniowe. W jakim stanie są place zabaw w mieście? Najładniejszy ogródek jordanowski znajduje się w parku miejskim im. H. Sienkiewicza. Został urządzony na terenie dawnego amfiteatru, a otwarty kilkanaście dni temu. Jest wyposażony w 15 urządzeń, wszystkie mają atesty. Są zestawy dla dzieci w różnym wieku, także dla niepełnosprawnych
Maluchy mają prawdziwą frajdę. Żeby plac zabaw przy ul. Łaziennej nie został zdemolowany, Urząd Miasta zadbał o monitoring - zainstalowano kamerę, która na razie skutecznie odstrasza wandali.
Pozostałe miejskie place zabaw przy bloku socjalnym na Wienieckiej, osiedlu przy ul. Zakręt, Zielonym Rynku i w parku Łokietka zostały urządzone w latach 2005-2006. Jak się prezentują obecnie? Jolanta Smolińska, podinspektor do spraw usług komunalnych w Urzędzie Miasta, która wizytowała te miejsca, dokonując przeglądu technicznego urządzeń, twierdzi, że najmniej zniszczony jest kącik dla dzieci przy bloku socjalnym na Wienieckiej. Budynek wygląda fatalnie, zwłaszcza klatki schodowe, ale plac zabaw z zestawem "Mania" jest w dobrym stanie. - _Uszkodzone są tylko drobne elementy - _dodaje Jolanta Smolińska.
Niestety, dobrze nie prezentuje się miejsce zabaw dla dzieci na osiedlu przy ul. Zakręt. Ławka z placu gdzieś zniknęła, do zlikwidowania jest trap. Jedna z huśtawek też nie może być dalej eksploatowana. W zestawie "Karolina" 30 procent urządzeń jest uszkodzonych. Skąd te uszkodzenia? To skutek tego, że z urządzeń tych korzysta młodzież, choć przeznaczone są one tylko dla dzieci
Często dewastowane są także huśtawki w parku Łokietka. Zwłaszcza w wakacje firma, która ma pod opieką park wykonuje mnóstwo napraw. Huśtawki wahadłowe są zrywane, kiwaki uszkodzone, z trapu korzystają nawet kilkunastoletni chłopcy, a na efekty ich zabaw nie trzeba długo czekać. Także plac dla dzieci usytuowany niedaleko Urzędu Miasta przy Zielonym Rynku jest systematycznie sprawdzany pod kątem usterek. I są one z marszu usuwane.
Na naprawę urządzeń,zniszczonych nie przez czas, ale chuliganów, Urząd Miasta będzie musiał przeznaczyć w najbliższym czasie kilka tysięcy złotych. Ale te pieniądze trzeba wydać. Wszak chodzi o bezpieczeństwo dzieci, ich zdrowie, a nawet życie.